SlideShare una empresa de Scribd logo
1 de 91
Descargar para leer sin conexión
Konserwatywny Liberalizm
                Michał Wojciechowski
     Wywiad z UPR, 2004­05­15,  http://www.upr.xt.pl/

                           
  SPIS TREŚCI:
     I. Podatki
     II. Kapitalizm, prywatyzacja, wolny rynek
     III. Sfera społeczna
     IV. Państwo i bezpieczeństwo
     V. Zasady moralne
     VI. Sytuacja polityczna




                            
PODATKI
               
Chcecie podobno znieść podatki... 

    Nie znieść, ale znacznie obniżyć. 




                          
To z czego pokryjecie wszystkie wydatki państwowe?

    Przede wszystkim je obniżymy! Po pierwsze przez
    likwidację biurokracji, ogromnego zatrudnienia w
    rozmaitych instytucjach państwowych, marnotrawstwa w
    wydatkach. Po drugie przez prywatyzację, i to nie tylko
    przemysłu, lecz również tych wszystkich dziedzin życia,
    którymi niepotrzebnie i marnotrawnie zajmuje się rząd,
    np. służby zdrowia, szkolnictwa, telewizji. 




                                 
Ale wtedy trzeba będzie za wszystko płacić! 

    A teraz to nie? To wszystko opłacane jest przecież z
    naszych podatków. 




                           
Mamy przecież prawo do bezpłatnego i ogólnie dostępnego
    leczenia 

    Takie quot;prawoquot; do leczenia to oszukańcza propaganda. Prawie
    każdy od dawna za nie płaci, i to dwa razy. Raz przymusowo
    przez podatki, choć nie zawsze o tym wie. Drugi raz, gdy idzie
    do dentysty, robi okulary, załatwia szpital itd. A płaci słono, bo
    oprócz lekarza utrzymuje dużą i zbędną administrację. Co się
    stanie, gdy służbę zdrowia sprywatyzować? Wydatki danej
    rodziny na lekarzy, lekarstwa i ubezpieczenie szpitalne wzrosną
    np. o 100 zł. Jednocześnie jednak podatki obniżą się o np. 120
    zł (tyle płaci dziś na resort zdrowia człowiek zarabiający netto
    poniżej tysiąca złotych). Przy tym lekarze lepiej zarobią ­ i nie
    będzie obecnych ograniczeń w dostępie do leczenia oraz
    marnotrawstwa. 
                                      
Ale podatki nie są wysokie; podstawowy podatek w Polsce
    wynosi 19% 

    Tyle wynosi tylko jeden rodzaj podatku, dochodowy. Rządy są
    sprytne i podatki maskują. Jeden haracz nazwą podatkiem
    dochodowym, drugi składką na ZUS, trzeci akcyzą, czwarty cłem,
    piąty VAT­em, szósty abonamentem telewizyjnym... 
    Drugie oszustwo polega na tym, że podatki za pracownika musi
    przekazać pracodawca, za klienta kupiec. Żeby zwykły człowiek
    nie wiedział, ile z jego pensji wraca do rządu. Gdyby dostawał na
    pierwszego 3000 zł, a drugiego dnia by mu odbierano 2200, to by
    się połapał. Tak samo, gdyby dostawał za 10 litrów benzyny kwit:
    quot;40 zł: benzyna 12 zł, marża handlu 2 zł, podatki 26 złquot;. Ten
    wysoki podatek na paliwa i energię zwiększa wszystkie koszty
    produkcji, a więc ceny. Gdyby go znieść, ceny by mocno spadły.
    Na obniżce podatków zyska każdy. 
                                    
Ale podatki płacą i powinni płacić przede wszystkim
    bogatsi! 

    Bogatszych jest bardzo mało, ich osobiste podatki to kilka
    procent całości. Poza tym wiele z podatków nałożonych na
    bogatszych i na firmy po prostu zwiększa koszty (np. właśnie
    paliwo; cła płacone przez importerów). Za to też w końcu
    zapłacą kupujący, czyli my wszyscy. Wyższe podatki dla
    bogatszych zmniejszają inwestycje, a tym samym
    zatrudnienie. Każde pół procenta podatków (ostatnio wzrosły
    np. opłaty na ubezpieczenia zdrowotne), to upadek kolejnych
    firm. 




                                 
Ile jest w Polsce podatków? 
    Przeciwne dużym podatkom Centrum Adama Smitha
    podaje, że przez budżet przechodzi połowa pieniędzy ­
    wy, że podatki sięgają łącznie trzech czwartych. 

    Stowarzyszenie Obrony Podatników STOP podaje sumę
    74%. Chodzi mu o udział podatków w typowej pensji, wlicza
    też ono przymusowe opłaty na takie instytucje jak telewizja i
    PZU. Państwo dysponuje jednak połową wytworzonego w
    Polsce dochodu, gdyż nie wszyscy aż tyle płacą. Np.
    emeryci, rolnicy i wiele zakładów nie płaci na ZUS. Istnieją
    dochody mniej opodatkowane i ukryte. 




                                  
A deficyt budżetowy? Umiarkowany deficyt pomaga
    pokryć wydatki państwa, kraje zachodnie go
    dopuszczają. 

    Deficyt budżetowy to pieniądze bez pokrycia. Im więcej ich
    rząd ma, tym bardziej spada wartość pieniędzy w naszych
    kieszeniach: drożej płacimy i tracimy przy oszczędzaniu.
    Nie powinno być go wcale, wtedy inflacja praktycznie
    zniknie. 




                                  
Czy wysokie podatki nie są konieczne dla spłacenia
    długów państwa? 

    Legendarne długi zagraniczne są dużo mniejsze od tego,
    co rząd marnuje co roku. Prawdziwy wielki dług państwa to
    emerytury. Duże są też pożyczki wewnętrzne. Z powodu
    długów obniżka podatków nie może być tak szybka, jak by
    to było potrzebne. Trzeba jednak pamiętać, że przy
    niższych podatkach będzie więcej firm oraz pracowników,
    więcej będą zarabiać, gospodarka się rozrośnie ­ więcej
    zatem przyniesie w podatkach. Mniejsze podatki w
    przyszłym kraju bogatym przyniosą rządowi więcej, niż
    duże w biednym, jak dziś. Zatem właśnie małe podatki
    pomogą spłacić długoterminowy dług! 

                                
Czy rodziny mające więcej dzieci nie powinny mieć
    zniżki podatkowej? 

    Wszyscy powinni płacić niższe podatki, dlaczego tylko
    niektórzy? Jeśli podatki się kilkakrotnie zmniejszą, znaczna
    większość rodzin wielodzietnych sobie poradzi. Zresztą czy
    wolno nam zabierać pod przymusem część dochodu temu,
    co ma jedno, a dać temu, co ma czworo? Czy tak ma
    wyglądać polityka prorodzinna? 




                                 
Czy w rejonach zagrożonych bezrobociem powinny być
    niższe podatki? 

    Obniżka podatków na pewno zlikwiduje bezrobocie. Jednak
    specjalne strefy ekonomiczne z małymi podatkami są
    podejrzane. Firma w strefie nie zapłaci podatków i uzyska
    duży dochód. Jak państwo myślą, czyje firmy się tam
    dostaną? Ta akurat firma nie zapłaci ­ ale inne będą musiały i
    pobankrutują. 




                                   
Jakie podatki proponuje UPR, a jakie chce znieść? 

    Najgorszy jest podatek dochodowy. Zniechęca do pracy.
    Biedniejsi go płacą, bogatsi się często wykręcają dzięki
    zniżkom. W okresie przejściowym dopuścić można taki podatek,
    ale niższy od obecnego i jednolity dla wszystkich. Szkodliwa
    jest przymusowa składka ZUS, która pomniejsza pensje i czyni
    wiele firm nieopłacalnymi. Obecne cła zawyżają ceny i są
    okazją do nadużyć, podobnie akcyzy. Niedopuszczalny
    moralnie jest wrogi rodzinie podatek spadkowy. 
    Na potrzeby takie jak wojsko i policja najlepszy byłby ryczałt
    (czyli pogłówne), wyraźnie niższy od obecnego dochodowego.
    Uzasadniony jest podatek gruntowy, od nieruchomości, od
    eksploatacji kopalin. Póki ciąży na państwie wypłata emerytur,
    potrzebny też będzie umiarkowany VAT, też jednolity i prosty. 

                                   
A jak opanować wydatki rządowe i zmniejszyć
    zatrudnienie w sferze budżetowej? I co się stanie z jej
    pracownikami? 

    Mnóstwo jałowej pracy wynika z realizowania
    niepotrzebnych przepisów. Te należy usunąć albo zmienić. 
    Reszta to głównie praca, którą ci sami ludzie lepiej by
    wykonali po prywatyzacji, np. w szkole. oni nadal będą
    pracować, ale gdzie indziej i lepiej. Ucierpią tylko łapówkarze
    i obiboki. Ponadto wiele pań zatrudnionych w biurach chętnie
    zostanie w domu przy dzieciach, gdy tylko dzięki niższym
    podatkom mąż zacznie lepiej zarabiać. Niskie podatki i pod
    tym względem są prorodzinne. 



                                   
Czy w nowoczesnym społeczeństwie praca
    organizacyjna państwa i rozmaitych jego organów nie
    jest konieczna? Musi to zajmować wielu ludzi. 

    Tak mówią urzędnicy, ale trzeba sobie uświadomić, jak
    straszne są dziś przerosty biurokracji. Od 1989 roku
    zatrudnienie w urzędach centralnych wzrosło ze trzy razy.
    Stale przybywa też urzędników gminnych. A chciwe
    posad partie jeszcze wprowadziły powiaty. Potrzebny jest
    rząd z administracją, ale niewielki! 
    Mówiąc po marksistowsku biurokracja państwowa i
    samorządowa to główny wyzyskiwacz ludzi pracy. A po
    polsku: wróble na naszą pszenicę! 


                                 
KAPITALIZM, 
    PRYWATYZACJA, 
    WOLNY RYNEK
            
Proponujecie dziki kapitalizm, jedni się będą bogacić, a
    drudzy głodować! 

    Proponujemy sprawiedliwy i wolny kraj, w którym każdy będzie
    mógł polepszać swój byt, bez opłacania haraczu na urzędników,
    marnotrawców i złodziei. 
    Podobno quot;dziki kapitalizmquot; był w Ameryce sto lat temu. W tej
    Ameryce do robotników trafiało w formie pensji około jednej
    trzeciej ceny towarów, jakie wytworzyli. Dziś ­ najwyżej jedna
    dziesiąta. Wzrost gospodarczy wynosił tam kilkanaście procent
    rocznie, tylko co pewien czas trafiał się rok kryzysu. Miliony ludzi
    przyjeżdżało z Europy do pracy. Dlaczego było to możliwe?
    Ponieważ przez kasę rządu federalnego i stanów przepływało
    zaledwie 7% pieniędzy. Siedem razy mniej niż w dzisiejszej
    Polsce, gdzie rząd wyzyskuje pracowników dużo gorzej niż
    legendarni kapitaliści. Dlatego chcemy niskich podatków. 
                                      
Tak mogło być kiedyś, dziś nikt już tak nie robi 

    W Europie nie, dlatego zostaje ona w tyle za Azją. Natomiast
    równie małe podatki miał Hongkong: na skrawku ziemi
    powstał tam jeden z najbogatszych krajów świata, gdy w
    Chinach komunistycznych za płotem ludzie przymierali
    głodem. Niskie podatki mają Tajwan i Singapur: dlatego kraje
    te przez kilkadziesiąt lat ze skrajnej biedy doszły do
    bogactwa. Mimo iż są zagrożone przez sąsiadów i muszą
    utrzymać potężne wojsko. Stosunkowo niskie podatki miała
    Hiszpania generała Franco. Przed wojną biedna jak Polska i
    zniszczona, dziś jest trzykrotnie bogatsza niż my. Podobnie
    poszło w górę w nowszych czasach Chile. Im wszystkim się
    udało, uda się i nam! 

                                  
Na kapitalizmie część zyskuje, ale większość traci 

    Gdzie robotnik miał lepiej: w krajach od dawna
    kapitalistycznych, czy w PRL? Kto do kogo jeździł na zarobek?
    Na wolnorynkowym kapitalizmie zyskują wszyscy, mniej
    sprawni ­ mniej, sprawniejsi ­ więcej. I to jest sprawiedliwe. Bo
    jak wszyscy mają tyle samo, nikomu się nie chce pracować
    więcej i lepiej. A ci najlepsi zainwestują i dadzą pracę innym. 




                                   
Czy wasz program nie jest aby głównie dla
    bogatych i zdrowych? 

    On jest dla wszystkich, bo wszyscy skorzystają z
    obniżki podatków. Najszybciej zobaczyłyby korzyści
    małe firmy. 




                                
A kto straci?

    Bezproduktywni urzędnicy i kombinatorzy. Niektórzy
    będą musieli się przekwalifikować: ludzie z zakładów
    zbędnych, do których dziś inni dopłacają. 




                              
Jeśli teraz wprowadzić kapitalizm wolnorynkowy bez reguł,
    skorzystają tylko komuniści, którzy już się zdążyli obłowić, i
    innego rodzaju cwaniacy. 

    Kapitalizm wolnorynkowy ma twarde reguły. W państwie potrzebne
    są dwie rzeczy: niskie podatki i surowa sprawiedliwość,
    egzekwowana przez policję i sądy. U nas cwaniacy się bogacą, bo
    nie ma ani jednego, ani drugiego. Nie ma też ważnej cechy
    kapitalizmu, wolnej konkurencji. Krępują ją przepisy i monopole,
    pozostałe po socjalizmie, jak energetyka i telefony. 
    Skoro państwo nie będzie dysponowało dużymi pieniędzmi, nikt się
    nie obłowi tak jak dotąd, pasożytując na państwowych firmach (np.
    na kopalniach), ani na zamówieniach z ministerstw, województw,
    gmin, szpitali. Skończy się koryto. 
    Trzeba też wreszcie oddać to, co komuniści sowieccy i polscy
    zrabowali ludziom w czasie wojny i potem. Potrzebna jest
    reprywatyzacja. 
                                       
Żeby reprywatyzować, trzeba będzie komuś odebrać 

    Dużą część majątku do reprywatyzacji dzierży państwo albo
    gminy. Ten zwrot nie jest kłopotliwy. Paru aferzystów kupiło od
    państwa majątek, wiedząc, że jest on czyjś prywatny. Czemu
    mamy żałować paserów? Jeśli ktoś nabył majątek podległy
    reprywatyzacji w dobrej wierze, z innego majątku państwowego
    trzeba będzie jednej ze stron wynagrodzić. Na przykład za
    zabrane po wojnie większe gospodarstwa i majątki bardzo łatwo
    oddać ziemię po pegeerach. Tego PSL i komuniści nie chcą, bo
    wolą, żeby ziemię za bezcen skupowali cwaniacy. 
    Oddać trzeba przede wszystkim dlatego, że tak jest uczciwie. Kto
    jest przeciw reprywatyzacji, jest przeciw przykazaniu quot;Nie kradnij!quot;.
    Ponadto gdy oddamy grunty, domy, starsze fabryki prawowitym
    właścicielom i ich spadkobiercom, powstanie potężna grupa ludzi
    zamożnych wrogich komunizmowi. 
                                      
Czy odbieralibyście majątki komunistycznej
    nomenklatury? 

    Trzeba ścigać złodziei, czy to komunistów, czy innych.
    Policja i prokuratura zaniedbują to, choć na wiele nadużyć z
    ostatnich kilkunastu lat są paragrafy. Natomiast nie można
    szykanować tych, którzy zarobili zgodnie z przepisami i są
    normalnymi przedsiębiorcami. Do osłabienia pseudobiznesu
    nomenklaturowego wystarczy przestrzeganie prawa i
    reprywatyzacja. 



                                 
Jeśli, jak proponujecie, sprywatyzować cały przemysł,
    wykupią go bogaci z Zachodu i zniszczą, żeby się pozbyć
    konkurencji 

    Tak bywa, jeśli sprzedaje się za tanio. Jeśli będzie licytacja,
    wygra raczej ten, który chce z zyskiem produkować. Można też
    zabezpieczyć się w ten sposób, że cudzoziemiec będzie musiał
    zapłacić całość gotówką, a Polak tylko część, reszta obciąży
    hipotekę firmy. 
    Jeśli w Polsce będą niskie podatki, nie zabraknie chętnych do
    inwestowania u nas i do wydawania u nas pieniędzy. Gdy obcy
    kapitał do nas napłynie, będziemy mieli z tego zysk, bo
    powstaną inwestycje bez kosztów z polskiej strony. 



                                   
Jak prywatyzować, żeby było uczciwie? 

    Najlepiej sprzedać publicznie z licytacji, a dochód przeznaczyć
    na zaległości skarbu państwa, zwłaszcza na fundusz
    emerytalny. Natomiast przeciwni jesteśmy powszechnej
    prywatyzacji w formie obecnej. Czy właściciele akcji funduszy
    mają dziś z tego dochód!? Rzekomy właściciel nie ma też żadnej
    władzy nad swym majątkiem. Fundusze będą sobie żyły,
    robotnicy dostaną pensje, a tym bardziej dyrektorzy, ale dla
    akcjonariuszy nie starczy. To są po prostu firmy uspołecznione,
    zarządzane przez dobrze opłacanych delegatów władzy
    państwowej. 
    Możliwa jest prywatyzacja bonowa: ale nie każdemu po równo,
    lecz zależnie od lat przepracowanych w Polsce, żeby liczył się
    wkład pracy. Ale uwaga: nie może być i pełnej prywatyzacji
    bonowej, i funduszu emerytalnego. Nie da się wydać dwa razy
    tych samych pieniędzy.
                                     
Czy robotnicy powinni dostawać akcje swoich zakładów? 

    Niby z jakiej racji? Zakład zbudowano kiedyś za pieniądze
    ludzi z całej Polski, którzy dziś są na emeryturze, czemu więc
    dawać go za darmo nowemu robotnikowi? Te akcje to łapówka
    dla robotników, żeby nie sabotowali prywatyzacji. 
    Jeśli wprowadzić wolny rynek i znieść dotacje, zakłady
    pozbawione pomocy państwa padną 
    Przeciwnie, podniosą się, bo najbardziej duszą je obecne
    podatki, państwo dużo przeszkadza, a mało pomaga. Np.
    górnictwo przynosi straty, bo państwo wymusza niskie ceny
    węgla dla elektrowni. A jeśli zakład padnie dlatego, że
    pracownicy się lenią i kradną, to tym lepiej. Dlaczego dobrzy
    producenci mają płacić za złych? 


                                  
Czy strategiczne sektory gospodarki nie powinny
    pozostać w ręku państwa? 

    W najpotężniejszym mocarstwie świata, USA, produkcja broni
    jest prywatna! Jeśli te sektory pozostaną państwowe, będą
    drogie i nieudolne. Właśnie je należy sprywatyzować.
    quot;Solidarnośćquot; broni sektorów niby quot;strategicznychquot; przed
    prywatyzacją, bo ma tam silne związki i liczy na ciągnięcie
    pomocy od państwa ­ czyli z kieszeni podatnika. Za tę pomoc
    płacą robotnicy małych firm na prowincji. 



                                 
Jak prywatyzować infrastrukturę służącą
    całemu krajowi? Np. drogi?
     
    Dróg istotnie sprywatyzować się nie da, bo poza
    autostradami trudno by ściągać opłaty za ich
    używanie. Pozostaną w gestii administracji i
    samorządów. 




                          
A koleje? Czy to nie to samo? 

    Kolej dobrze by prosperowała prywatnie, na razie się
    nie opłaca z dwóch powodów. Po pierwsze, musi
    utrzymywać tory na własny koszt, gdy konkurencja,
    czyli ciężarówki i autobusy, prawie nic nie płaci za
    drogi. Po drugie, kolej zatrudnia za dużo ludzi,
    zwłaszcza w administracji, co jest typowe dla firm
    państwowych. 




                              
A banki, a łączność, a energetyka? 

    Jeśli bank nie ma prywatnego właściciela, narażony jest na
    nadużycia, polegające na umyślnym udzielaniu złych
    kredytów. Zbyt duże będą też w nim koszty bieżące. Nadzór
    nad bankiem powinien polegać jedynie na zapobieganiu
    przestępstwom, jak wyłudzenia czy umyślne bankructwo. 
    Energetyka i telekomunikacja są monopolami państwowymi i
    dlatego są dużo za drogie. Kilowatogodzina w Bełchatowie
    kosztuje 4­5 groszy, u użytkownika pięć razy tyle i więcej!
    Telefony też zawyżają ceny. Z tego powodu wszystko drożej
    kosztuje, bo w każdym towarze siedzi cena energii i łączności.
    W tych dziedzinach trzeba natychmiast wprowadzić
    prywatyzację i konkurencję. 


                                  
Czy prywatyzacja przemysłu i wolność gospodarcza nie
    spowodują, że wzrośnie zanieczyszczenie środowiska? 

    Przeciwnie, przecież środowisko niszczył najbardziej wielki
    przemysł socjalistyczny. U nas bardziej brudzą zakłady
    państwowe. Dopiero po prywatyzacji zaczną działać kary za
    zanieczyszczanie, gdy właściciele zapłacą je z własnej
    kieszeni. Wolność gospodarcza nie oznacza zresztą prawa
    do śmiecenia, a ochroną przyrody państwo powinno się
    zajmować, gdyż jest ona dobrem wspólnym. 




                                  
SFERA 
    SPOŁECZNA
         
Gdyby UPR doprowadziła do nagłego zniesienia zasiłków
    dla bezrobotnych, ludzie by przymierali głodem! 

    Każdy wie, że połowa biorących zasiłki pracuje na lewo. Druga
    połowa znajdzie pracę, gdy firmy uwolnione od ogromnych
    podatków będą rozwijać produkcję i zatrudniać nowych
    pracowników. Nagłego zniesienia zasiłków nigdy jednak nie
    proponowaliśmy, gdyż są i prawdziwi bezrobotni, zwłaszcza w
    rejonach biedniejszych. Zasiłki należy zmniejszać stopniowo ­ w
    miarę poprawy sytuacji gospodarczej; przy dobrych reformach
    wystarczy rok­dwa. Potem pozostałby krótki zasiłek dla
    jedynych żywicieli rodzin. Natomiast już dziś można zmniejszyć
    budżety urzędów pracy. W dużych miastach te urzędy wydają
    dużo więcej na siebie czy na jakieś pseudokursy, niż na zasiłki! 


                                    
Jak więc należy zwalczać bezrobocie? 

    Po prostu obniżając podatki. Wtedy firmom opłaca się zatrudniać,
    a ludziom pracować. Natomiast szkodliwe są różne dotacje i
    roboty publiczne. Żeby za nie zapłacić, państwo ściąga podatki.
    Jakiś zakład od tego pada, ludzie tracą pracę. Dlatego, że komu
    innemu dano pieniądze na zwalczanie bezrobocia czy zasiłek. 
    Pamiętajmy: zasiłków nie wypłaca państwo, ale ci, którzy pracują.
    Pośrednicy, czyli urzędy skarbowy i pracy, słono sobie za to
    pośrednictwo liczą. 
    Państwo w ogóle niczego nie wytwarza ani nie quot;dajequot; bezpłatnie,
    a jedynie zabiera wszystkim w podatkach i inaczej dzieli. 




                                   
Jeśli podatki będą niskie, kto wypłaci emerytury? Czy UPR
    myśli o emerytach? 

    Posłowie UPR w Sejmie zawsze głosowali w obronie emerytów i
    rencistów. W żadnym wypadku nie wolno odbierać im
    należności. Wiadomo jednak, że dług państwa z tytułu emerytur
    jest olbrzymi i niestety długo jeszcze poprzez podatki trzeba go
    będzie spłacać. 
    W 1989 roku proponowaliśmy, żeby przy powszechnej
    prywatyzacji zachować na fundusz emerytalny z 30% akcji
    prywatyzowanych przedsiębiorstw. Dziś nie jest to możliwe, bo
    lepsze firmy już przeważnie sprzedano, i to zbyt tanio. Pewien
    fundusz może jednak przy prywatyzacji powstać. Resztę trzeba
    będzie opłacić z podatku ­ na przykład w formie VAT, ale
    niższego niż dziś. 
                                   
Czy będzie wtedy ZUS? 

    Należy znieść przymus ZUS. Pieniądze tam co miesiąc
    wpłacane dostaną ludzie do ręki (pensja sporo wyższa!).
    Zrobią z tym, co uważają. Mogą opłacić składkę emerytalną
    w sprawdzonym funduszu (system anglosaski), mogą
    zainwestować w mieszkanie do wynajęcia, w działkę, w
    akcje... Dla rodziców licznych dzieci taką inwestycją jest ich
    wychowanie i wykształcenie. W ten sposób państwowy dług
    emerytalny zacznie maleć, a kiedyś całkiem zniknie. 




                                    
A co z inwalidami i sierotami? Kto im w kapitalizmie pomoże?

    W dobrze urządzonym społeczeństwie potrzeby takie są dość
    małe. Np. wiele dzieci w domach dziecka ma rodziców czy
    krewnych, których albo nie stać na ich utrzymanie, albo są
    nieodpowiedzialni ­ nie zgadzają się jednak na adopcję. Gdy
    zmienia się warunki życia i przepisy, te dzieci wrócą do domu. 
    Jednocześnie ludzie pracujący i biznesmeni przy niższych
    podatkach będą mieli więcej na pomoc bliźnim. Już teraz dają
    wiele. Dlatego sądzimy, że pomoc prywatna, kościelna czy z
    fundacji wystarczy na potrzeby charytatywne. O pomocy
    państwowej wiemy, że jest w dużym stopniu rozkradana.
    Publiczna pomoc społeczna, która byłaby jeszcze potrzebna,
    powinna być organizowana i opłacana na szczeblu samorządu,
    gdzie można oczekiwać lepszej kontroli wydatków. 

                                    
Czy to znaczy, że samorząd będzie miał więcej
    uprawnień i pieniędzy? 

    Tak. Z tym, że będzie to dotyczyło jego właściwych zadań.
    Zlikwidujemy gminną biurokrację utrudniającą ludziom
    życie, gdy np. budują dom. Nie będzie monopolu
    przedsiębiorstw komunalnych, wymuszających wysokie
    opłaty za wywóz śmieci itp. 




                                
A ubodzy chorzy? Kto im pomoże, gdy nie będzie
    szpitali państwowych? 

    Jak powiedziano przed chwilą, takie potrzeby w
    normalnym kraju będą dużo mniejsze, a możliwość
    pomocy ze strony rodziny i dobroczynności większa.
    Natomiast w okresie przejściowym pozostawić należy
    społeczną służbę zdrowia: dla emerytów i inwalidów,
    którzy już nabyli do niej prawo, oraz ewentualnie dla tych,
    którzy nadal zgodzą się ją utrzymywać, płacąc i dostając
    tyle, co dotąd. Myślimy, że większość wybierze prywatne
    ubezpieczalnie czy płacenie samemu za wizyty.




                                 
Czy mają sens kasy chorych?
     
    Ta nowa biurokracja nękała lekarzy i była kosztowna, choć
    mimo wad ustawy o kasach zarządzała pieniędzmi lepiej niż
    minister! Droga pacjenta do lekarza się wydłużyła, doszły
    nowe opłaty. Ubezpieczenie powinno być więc dobrowolne.
    Musimy mieć prawo do wyboru, u kogo się ubezpieczamy.
    Może to być i kasa, którą zarządza władza i związkowcy,
    jeśli kto odważny. 




                                
Czemu chcecie prywatyzować szkoły? Jak szkoły będą
    prywatne, rodziców nie będzie stać na opłacenie nauki dzieci! 

    Przecież już ją opłacają, płacąc przez całe życie wysokie podatki
    na szkołę i co gorsza na administrację szkolną! Za naukę języka
    czy komputera czy biznesu płacą dodatkowo prywatnie, podobnie
    na różne przymusowe szkolne składki. Złe szkoły czynią
    korepetycje kosztowną koniecznością; to jeszcze jeden wydatek. 
    Proponujemy od dawna system czeku szkolnego (bon, voucher).
    Znieśmy więc administrację szkolną, która wchłania istotną część
    pieniędzy. Budżet oświaty podzielmy przez liczbę uczniów i dajmy
    rodzicom w postaci kwitu, którym zapłacą za szkołę. Obecnie
    byłoby to 200­300 złotych na miesiąc. Wtedy rodzice będą mogli
    wybrać lepszą szkołę: prywatną, gminną, kościelną, jaką chcą. A
    szkoły państwowe sprywatyzujmy, żeby powstała uczciwa
    konkurencja. 
                                     
Czy bez nadzoru państwa poziom szkół się nie
    obniży? 

    Już się obniżył, mimo nadzoru, a przy tym szkoła uczy
    wielu rzeczy nieprzydatnych. Lepszy będzie nadzór
    rodziców płacących za naukę. Ponadto nadzór państwa
    pozbawia nas wolności. Państwo uczy dzieci, czego chce,
    dobiera lektury i fakty, wypacza umysły. Jak przestępstwo
    ściga uczenie dzieci samemu w domu! 




                                 
Jakie będą skutki prywatyzacji telewizji? Czy nie
    spadnie poziom? 

    Przede wszystkim będzie mniej rządowej
    propagandy i mniej nudy. Nie będzie przymusowego
    abonamentu. Program będzie taki, jakiego
    potrzebują widzowie, a nie taki, jakiego chce rząd,
    grupy nacisku usadowione w mediach czy
    dziennikarze telewizyjni. 




                             
A klęski żywiołowe? Czy państwo powinno na przykład
    pomagać powodzianom? Według zasad
    wolnorynkowych chyba nie? 

    Jak najbardziej powinno! UPR nie chce, by państwo
    manipulowało gospodarką czy łupiło obywateli na rzekomo
    bezpłatne świadczenia. Natomiast państwo powinno i musi
    bronić ludzi w obliczu klęsk przekraczających możliwości
    indywidualne: wobec wojny, przestępczości, żywiołów.
    Utrzymywanie państwa to w pewnym sensie składka
    ubezpieczeniowa od katastrof. Widzimy jednak, że państwo,
    tak chętne do zabierania nam pieniędzy, powodzianom
    niewiele pomogło. 


                               
Jaka więc powinna być pomoc tego rodzaju?  

    Po pierwsze, konieczną i słuszną rzeczą byłoby
    darowanie podatków, jeśli ludzie utracili dochody,
    pozwalające na płacenie! Np. po powodzi przez lata będą
    się odbudowywać. Doraźna pomoc ratunkowa od rządu
    powinna mniej więcej równo docierać do wszystkich.
    Oprócz pomocy od państwa, czyli od nas wspólnie,
    istnieją odszkodowania dla ubezpieczonych. Kto płacił
    składki, powinien dostać więcej ­ w przeciwnym razie
    oznaczałoby to, że mu je ukradziono. 



                                 
PAŃSTWO  I 
    BEZPIECZEŃSTWO
           
UPR żąda kary śmierci, przecież to niehumanitarne i
    niechrześcijańskie! 
    Owszem, kara śmierci jest rzeczą okropną. Niestety, można wybierać
    tylko między dwoma rzeczami: albo będziemy wieszać okrutnych
    morderców, albo zagwarantujemy im życie. W tym drugim wypadku
    zginie wielu ludzi niewinnych, bo mordercy mniej będą się bali kary. 
    W Polsce dochodzi drugi czynnik: jeśli na Ukrainie i Białorusi będzie
    kara śmierci, tamtejsi gangsterzy przeniosą się do nas. 
    Kościół katolicki z jednej strony ubolewał przez dwadzieścia wieków
    nad karą śmierci i prosił o ułaskawianie skazanych, ale z drugiej nie
    zabraniał państwu ani stosowania kary śmierci w przypadkach
    rzeczywiście koniecznych, ani zabijania napastników na wojnie
    (opiera się to na słowach św. Pawła, że władza quot;nie na próżno nosi
    mieczquot;). Potwierdził to ostatnio katechizm Jana Pawła II. Nie ma więc
    w Biblii i tradycji podstaw do rozstrzygnięcia tej sprawy raz na
    zawsze, nie może ona być przedmiotem dogmatu, jedynie zaleceń. 
                                      
A gdyby wprowadzić karę naprawdę dożywotniego
    więzienia? 

    To by wystarczyło do zabezpieczenia przed złapanym już
    przestępcą, ale już mniej do odstraszenia innych. Ponadto
    po zmianie rządu na lewicowy nastąpi amnestia.
    Niepotrzebnie też narażamy w ten sposób życie
    strażników. 




                               
Podobno jednak kara śmierci nie obniża liczby
    morderstw? 

    Oczywiście obniża. Parę lat temu w Nowym Jorku
    wykonano kilka wyroków śmierci, nadając temu rozgłos.
    Liczba zabójstw na pewien czas bardzo spadła. Ocalały
    dziesiątki, a może setki ludzi. 
    Przeciwnicy kary śmierci wprowadzają nas tu w błąd.
    Amerykańskie badania dowodzące, że kara śmierci nie
    ma wpływu, przemilczały prostą rzecz: danego roku na 16
    tysięcy zabójstw rocznie w USA przypadło tylko 40
    wykonanych wyroków. Tyle oczywiście nie odstrasza.
    Zbrodniarze boją się wykonywania wyroków, a nie
    teoretycznej obecności kary śmierci w kodeksie. 

                              
Ale w takim razie czemu chcecie dać wszystkim dostęp
    do broni palnej? Przecież wtedy będzie więcej
    zabójstw! 

    Obecnie po odliczeniu policjantów i ochroniarzy broń ostrą
    w ręku ma w Polsce legalnie może kilkanaście tysięcy ludzi.
    Nielegalnie ­ dziesięć razy więcej. Jeśli każdy niekarany,
    zdrowy na umyśle, nie alkoholik ani narkoman, będzie miał
    zezwolenie na broń, na jeden pistolet w ręku przestępcy
    przypadnie dwadzieścia u uczciwych obywateli. Wtedy
    zbrodniarze będą się bali ­ i częściej będą ginąć. 




                                 
Samoobrona nie wystarczy. Co zrobić, by policja w
    ogóle potrafiła schwytać groźnych przestępców? 

    Trzeba zwiększyć uprawnienia policji i prokuratury, by
    przestępcy wreszcie zaczęli się bać! Inne punkty to
    zwiększenie wydatków na policję, likwidacja przerostów
    administracyjnych, walka z korupcją, wynagradzanie za
    skuteczność. 




                               
Prokuratura i sądy często zwalniają przestępców... 

    Te organy państwowe, dotąd zaniedbane, też należy
    wzmocnić. Sędzia powinien być losowany do sprawy i nie
    sądzić nigdy na swoim terenie. Prokuratura wynagradzana
    za skuteczność zaraz się zmobilizuje. Gdyby prokuratorzy
    dostawali część odzyskanych pieniędzy, wykryliby
    wszystkie przestępstwa gospodarcze na piętnaście lat
    wstecz! 




                               
Jak do tego doprowadzić? 

    Przez zmianę praw. To jest fundament państwa. Obecne
    prawa są zbyt liczne, często niejasne i niesłuszne. Dlatego
    UPR chce przede wszystkim być we władzy
    ustawodawczej, w parlamencie, w radach. Do rządu się
    nie pchamy. 




                                 
Sejm robi w Polsce złe wrażenie i nie cieszy się
    zaufaniem. 

    Niestety słusznie. Można to zmienić. Parlament jest za
    duży: wystarczyłoby 120 posłów i 48 senatorów. Nie mogą
    oni być bezkarni, gdy popełniają przestępstwa. Posłowie i
    senatorowie nie mogą jednocześnie należeć do rządu.
    Posłów należy wybierać w prosty sposób: jeden okręg ­
    jeden poseł (w pierwszej turze mogą startować wszyscy,
    w drugiej tylko 2 najlepszych ­ ten system, proponowany
    przez nas od dawna, przyjęto częściowo w wyborach
    samorządowych). 




                                
A jak ma wyglądać rząd? 

    Mały, zajmujący się tymi dziedzinami, które są ważne dla
    wszystkich. Przewidujemy sześć ministerstw: spraw
    zagranicznych, wojska, policji, skarbu, sprawiedliwości,
    gospodarki gruntami i ochrony środowiska. Ministrami
    powinni być fachowcy, a nie przypadkowi politycy. W tych
    dziedzinach rząd powinien mieć władzę i być sprawny. 




                                
Co sądzicie o nowych województwach i powiatach? 

    Warto wprowadzać duże województwa odpowiadające
    tradycyjnym regionom, jak Wielkopolska ­ pod warunkiem,
    że nie naruszy to całości i bezpieczeństwa państwa.
    Jednak przy obecnym systemie reforma administracji
    oznacza głównie nowe koszty, więcej urzędników, spory
    kompetencyjne między powiatem a gminą i przesadzanie
    urzędników od jednych biurek do drugich. 




                               
Czy Polska powinna należeć do NATO i Unii
    Europejskiej? 

    Własna sprawna armia jest ważniejsza niż obietnice z
    NATO, choć taki sojusz wojskowy zwiększa
    bezpieczeństwo i zapobiec może wojnom wewnątrz
    Europy. W Unii Europejskiej narasta centralizacja i
    biurokracja; podatki i świadczenia socjalne są za wysokie.
    Jeśli nam to narzucą, nigdy się nie rozwiniemy, staniemy
    się kolonią. Potrzebne jest więc zbliżenie między krajami
    Europy, ale przy zachowaniu suwerenności i wolności
    państw oraz zasad moralnych. Obecna quot;Europaquot; jest
    domem biurokracji i propagandy, a nie chrześcijaństwa i
    wolności. 


                                
Dlaczego UPR chce armii zawodowej? Będzie ona
    droższa. 

    Przeciwnie, tańsza. Poborowi kosztują podwójnie: trzeba
    ich utrzymać i nie pracują w tym czasie w gospodarce. A i
    tak nie zdążą się wyszkolić do nowoczesnej wojny.
    Trzonem obecnych armii są zawodowcy: technicy w
    lotnictwie, czołgach i artylerii, komandosi w piechocie. 
    Armia zawodowa to zarazem armia ochotnicza. Kto nie
    chce iść do wojska, nie nadaje się do niego, nie będzie
    odważnie walczył. 


                                
Czy armia z poboru nie wychowuje do
    patriotycznej służby? 

    Przeciwnie, demoralizuje przez pijaństwo i quot;falęquot;. 




                              
Wojsku potrzebne są przeszkolone rezerwy na
    wypadek wojny 

    Owszem, dlatego armię zawodową można uzupełnić
    rezerwami typu szwajcarskiego. Pod koniec szkoły
    średniej letni obóz wojskowy dla wszystkich chłopców,
    potem kto się podejmie służby, będzie miał broń w
    domu i będzie czasem powoływany na ćwiczenia. 




                              
Jak oceniacie stan armii? 

    Marny. Ludzi niby sporo, ale poborowi mało zdatni,
    dyscyplina osłabiona, za dużo administracji, brak
    pieniędzy na broń i szkolenie. 




                               
To musi kosztować, jak to pogodzicie ze
    zmniejszeniem podatków? 

    Łączne koszty bezpieczeństwa wynoszą obecnie
    poniżej 10% budżetu i maleją: razem policja,
    sądownictwo i wojsko. Na tym właśnie zgodnie
    oszczędzały rządy SLD, PSL, solidarnościowe i UW.
    Grozi to katastrofą całego kraju. Jeśli jednak
    zmniejszymy inne wydatki, na obronę na pewno
    starczy. 



                            
A co ze służbami specjalnymi? 

    Politycy zdołali je bardzo osłabić. Sądzimy jednak, że
    odbudowa jest możliwa. 




                             
Jak się to ma do kwestii lustracji?

    Gdy UPR zgłaszał sławną uchwałę lustracyjną, chodziło o
    to, by agent UOP, podwładny jakiegoś kapitana X. nie był
    jednocześnie posłem ­ jak też o to, by polityk, były agent,
    nie był szantażowany ujawnieniem przeszłości. Sądzimy
    również, że obywatele mają moralne prawo wiedzieć, kto
    donosił do nich kiedyś do komunistycznej SB i jaki były
    agent kandyduje na stanowisko państwowe. Natomiast
    przeciwni jesteśmy ujawnianiu tajemnic wywiadu i
    kontrwywiadu. 




                                 
ZASADY MORALNE
           
Jaki jest stosunek UPR do wartości
    chrześcijańskich? 

    Deklaracja partii mówi jasno o ich uznaniu. 




                              
Dlaczego dość mało o tym UPR przypomina? 

    Po pierwsze dlatego, że unikamy wielkich słów. Chodzi
    nam o praktyczny program, który zabezpieczy realizację
    tych wartości. Uważamy, że pewni politycy powołujący się
    na chrześcijaństwo pokrywają pięknymi hasłami brak
    takiego programu. Po drugie, UPR jest przecież
    organizacją świecką a nie religijną, partią polityczną, do
    której należą i wierzący, i niewierzący. Uważamy, że za
    naszą politykę sami powinniśmy brać odpowiedzialność,
    bez mieszania w nią Kościoła. 



                                 
Jakie ma być miejsce Kościoła w państwie? 

    Musi mieć on pełną wolność działania, nauczania,
    wygłaszania opinii. Skorzysta na pewno z wolności szkoły
    i pola do pracy charytatywnej. Państwo nie powinno się tu
    wtrącać. Natomiast Kościół nie powinien decydować o
    ustawach, obsadzie urzędów itd. To w Ameryce nazywa
    się rozdziałem Kościoła od państwa, a w Polsce
    autonomią obu sfer. 




                                
Czy Kościół ma prawo do zniżek podatkowych i
    celnych? 

    Jak to już zaznaczono, należy dąży do ich
    radykalnej obniżki dla wszystkich. 




                              
Co UPR sądzi o aborcji?
     
    Nasz projekt konstytucji przewiduje ochronę życia.
    Dotyczy to również dzieci nienarodzonych. 




                            
Czy to znaczy, że UPR wprowadza do ustaw wartości
    chrześcijańskie? 

    Obrona życia ludzkiego nie jest tylko zasadą
    chrześcijańską. Jest to zasada etyki naturalnej,
    powszechnej. Tak samo, jak ochrona wolności,
    własności i sprawiedliwości, którą przewiduje nasz
    projekt konstytucji. Sądzimy, że zasady te stoją wyżej niż
    prawo stanowione przez parlamenty. 




                                 
Czy poglądy ekonomiczne UPR nie stoją aby w sprzeczności z
    nauką społeczną Kościoła?


    Na pewno nie. Ochrona życia, wolności, własności, sprawiedliwości
    w pełni zgadza się z katolicką etyką społeczną, głoszoną przez
    Kościół od wieków. W nowszych czasach papież Leon XIII potępił
    wysokie podatki jako zamach na własność. Jan Paweł II w swoich
    encyklikach pochwalił sprawiedliwy kapitalizm i wolną gospodarkę.
    Natomiast krytykujemy tych katolików, którzy mając umysły
    przesiąknięte frazesami lewicowymi, rozumieją troskę Kościoła o
    człowieka jako zalecenie, by państwo zapewniało każdemu rozmaite
    świadczenia. Uznajemy głoszoną przez Kościół zasadę
    pomocniczości: co zapewnić może jednostka, rodzina, wspólnota
    lokalna, nie powinno należeć do państwa. Państwo ma tylko
    pomagać im w realizacji zadań. Osoba stoi przed społecznością,
    jednostka przed kolektywem. 
                                    
Mało też UPR mówi o patriotyzmie 

    To również dlatego, że unikamy wielkich słów.
    Patriotyzm i chrześcijaństwo powinny stanowić
    wewnętrzny motyw działania, a nie zastępować
    program. 




                              
SYTUACJA 
    POLITYCZNA

           
Co UPR sądzi o innych partiach prawicowych? 

    Najczęściej nazywa się u nas quot;prawicąquot; nie tyle orientację
    polityczną, co moralną: patriotyczną i chrześcijańską. Jest to
    słuszne, prawica powinna się kojarzyć z moralną prawością.
    Jednakowoż takiej prawicy brakuje często istotnego
    wyróżnika: rzeczywiście prawicowych praktycznych
    poglądów na państwo i gospodarkę. Że należy szanować
    prawo, surowo karać przestępców, ale i redukować władzę
    urzędnika nad obywatelem, zakres regulacji państwowych.
    Chronić i poszerzać własność prywatną, a zmniejszać
    podatki i wydatki budżetu. 




                                  
Gdzie jest więc prawica? 

    Rządy AWS (jak i obecne) uchodziły niesłusznie za prawicowe.
    Tymczasem w AWS mieliśmy obok haseł patriotycznych i
    chrześcijańskich również szkodliwe elementy lewicowe wzięte z
    kolektywizmu oraz socjalizmu państwowego. Chodzi o wrogi
    własności i odpowiedzialności osobistej postulat wpływu
    związkowców na zarządzanie gospodarką, o rozdawnictwo
    socjalne, o dopłacanie do zbędnych zakładów. W UW z kolei
    prawie cała czołówka była kiedyś w PZPR lub u jej sojuszników.
    Oficjalnie ustami Balcerowicza mówiła ta partia o trosce o
    gospodarkę, faktycznie była za jeszcze większym obciążeniem
    podatkowym. Działacze tacy jak Kuroń, Geremek czy Frasyniuk to
    jawni socjaliści. Mamy nadzieję, że jedni i drudzy nie wrócą już do
    wpływów politycznych. 

                                     
A obecna większość? 

    PiS ma z prawicy troskę o przestrzeganie prawa i
    bezpieczeństwo państwa, ale wierzy w rozbudowany aparat
    państwowy i jego przydatność, nie doceniając potrzeby
    obniżki podatków i wolności gospodarczej. PO odwrotnie,
    wskazuje właściwy kierunek dla gospodarki, choć nie dość
    śmiało, natomiast zbyt silne jest w niej hasło quot;centrowościquot; a
    za słaba troska o prawo i bezpieczeństwo; są to skutki
    przyjęcia lewicowo­liberalnych działaczy z UW. LPR przy
    swej postawie patriotyczno­chrześcijańskiej ma niejasne
    poglądy gospodarcze. 




                                  
A lewica? 

    Głosząca hasła socjalne SLD to głównie partia urzędników i
    przedsiębiorców wzbogaconych na dziurach w przepisach i
    w worku budżetowym. Już w latach 70. komuniści świetnie
    wiedzieli że kapitalizm jest lepszy. O ile sami będą
    kapitalistami. A w roku najpóźniej 1985 już postanowili oddać
    władzę, ale nie zaraz, lecz za parę lat, by się jeszcze
    wzbogacić (oddali ją przeciwnikom, których uznali za mniej
    groźnych: grupie Wałęsy i lewicowym quot;dysydentomquot;). PSL
    dzieli się na skrzydło prokomunistyczne i chadeckie, ale co
    do udziału we władzy i w pieniądzach dogada się z każdym.
    Samoobrona to warchoły typu lewicowego. 



                                 
Czemu lewica zyskuje głosy? 

    Sporo ludzi może dzięki lewicy coś zyskać na układach,
    utrzymać posady itp. Inni mają tam kolegów, więc głosują
    na quot;swoichquot;. Inni mile wspominają to, co wyszarpnęli za
    Gierka. Inni się łudzą, że dostaną sławetne mieszkania na
    wiosnę, czy podwyżkę emerytury. Sami w to nie wierzą, ale
    przyjemnie pomarzyć. Do tego dochodzą zagrania
    reklamowe i opanowanie przez lewicę telewizji i radia.
    Lewica zawsze korzystała też ze strachu i frustracji
    zdezorientowanych biedaków. 



                                
Gdzie jest więc faktyczna lewica i prawica? 

    Socjalistyczne mrzonki i antyklerykalizm czynią z UP
    partię prawdziwie lewicową... Na przeciwnym biegunie ­
    konsekwentną prawicą jest właśnie UPR. 




                              
Wpływy UPR są niewielkie... Jak ta partia wypadała w wyborach? 
UPR uzyskał w wyborach w 1993 ponad 3%, w 1997 2%. W 2001 nasi
kandydaci wystąpili na listach PO, ale Platforma ukryła ten fakt w swoich
materiałach i audycjach wyborczych. Nasi zwolennicy nie wiedzieli, gdzie
nas szukać i wypadliśmy słabo. Samodzielny start w wyborach do sejmików
wojewódzkich przyniósł w 2002 około 2,5%, co media przemilczały (o UW,
która wypadła gorzej, piszą stale). w pewnych okręgach wynik był znacznie
lepszy.
Start pod zmienionym szyldem PJKM w 2005 r. niestety pogorszył wyniki. 
Jednak na jedną osobę, która głosowała na UPR stale spotykamy dwie­trzy
takie, które popierają nasz program, lecz bojąc się quot;zmarnowania głosuquot;
głosują na coś innego. Gdyby ci ludzie o sobie wiedzieli, moglibyśmy liczyć
na dwa razy tyle. Wśród młodzieży sondaże wskazują nawet na 15%
poparcia. Inna ciekawa wskazówka, to wyniki naszych kandydatów do
Senatu. Nawet przy silnej konkurencji uzyskiwali oni ponad 5% ogółu
głosów. 
Mamy nadzieję zwiększyć wpływy, gdyż oszustwa lewicy i uwikłanie partii
centroprawicowych w system biurokratyczny musi w końcu zniechęcić do
nich wyborców. Wtedy wybiorą tych, co jak my chcą ustrój biurokratyczny
obalić. 
                                       
Póki co, wpływ UPR jest jednak mały 

    Wpływ bezpośredni jest mały, pośredni jednak dość
    znaczny. Partie, które pozyskały sympatyków programu
    UPR, muszą się z jej ideami liczyć. Ponadto widać, że
    wiele propozycji UPR przejmują inni. Gdy budowano
    obecny system podatkowy, tylko UPR wołało quot;mniej
    podatków!quot;. Dziś wielu innych również ­ choć nie
    wiadomo, czy szczerze. 




                               
A jak działacie w sprawach lokalnych? 

    Nie mamy wielu radnych, ale nasze propozycje wywierają
    pośredni wpływ na wiele samorządów. Krytykujemy też
    ich upolitycznienie i zbiurokratyzowanie. 




                              
Jakie są główne postacie UPR?  

    Najbardziej znani są p. Janusz Korwin­Mikke, prezes
    partii, oraz prezes z lat 1997­99, p. Stanisław
    Michalkiewicz. W latach 2002­2005 prezesem był
    Stanisław Wojtera. Od 2005 prezesem jest Wojciech
    Popiela.




                                
Wielu ludzi uważa, że p. Korwin­Mikke nie jest dość
    poważny... 

    Propaganda od lat tak go ustawia, gdyż p. Mikke lubi żarty
    i paradoksy. Media wybierały więc żarty, a pomijały to, co
    mówił poważnego. Często też przedstawiano jego
    prywatne wypowiedzi jako opinie partii. 




                                
Jaka może być przyszłość prawicy w Polsce? 

    Polityków i wyborców o poglądach w sumie prawicowych
    jest całkiem sporo. Mamy nadzieję, że stronnictwa
    centroprawicowe postawią na zdrowe elementy swoich
    programów. Jeśli odrzucą panujący obecnie ustrój
    biurokratyczny, możliwe będzie sojusz prawicy i
    zwycięstwo. 




                                
Czy jesteście w stanie do tego
    doprowadzić? 

    Potrafimy to, gdy nas Państwo poprzecie. 




                            
 Człowiek może dokonywać  
     wyborów 
     i zmieniać rzeczywistość !
                 

Más contenido relacionado

Similar a Wywiad

Praktyczne porady finansowe / Tomasz Bar
Praktyczne porady finansowe / Tomasz BarPraktyczne porady finansowe / Tomasz Bar
Praktyczne porady finansowe / Tomasz BarDarmowe Ebooki
 
Praktyczne Porady Finansowe
Praktyczne Porady FinansowePraktyczne Porady Finansowe
Praktyczne Porady Finansowefreeebook
 
Praktyczne porady finansowe
Praktyczne porady finansowePraktyczne porady finansowe
Praktyczne porady finansoweEbooki za darmo
 
Przedziwne przypadki ZUS, czyli dlaczego warto umieć liczyć
Przedziwne przypadki ZUS, czyli dlaczego warto umieć liczyćPrzedziwne przypadki ZUS, czyli dlaczego warto umieć liczyć
Przedziwne przypadki ZUS, czyli dlaczego warto umieć liczyćGRAPE
 
Drozd.biz - Mniejszy Zus i Podatki
Drozd.biz - Mniejszy Zus i Podatki Drozd.biz - Mniejszy Zus i Podatki
Drozd.biz - Mniejszy Zus i Podatki Sebastian Drozd
 
Obniżanie wieku emerytalnego - Jakie będą jego skutki?
Obniżanie wieku emerytalnego - Jakie będą jego skutki?Obniżanie wieku emerytalnego - Jakie będą jego skutki?
Obniżanie wieku emerytalnego - Jakie będą jego skutki?GRAPE
 
Przedziwne przypadki ZUS, czyli dlaczego warto umieć liczyć
Przedziwne przypadki ZUS, czyli dlaczego warto umieć liczyćPrzedziwne przypadki ZUS, czyli dlaczego warto umieć liczyć
Przedziwne przypadki ZUS, czyli dlaczego warto umieć liczyćGRAPE
 
Obnizanie wieku emerytalnego w Polsce
Obnizanie wieku emerytalnego w PolsceObnizanie wieku emerytalnego w Polsce
Obnizanie wieku emerytalnego w PolsceGRAPE
 
Praktyczne porady finansowe - Tomasz Bar - ebook
Praktyczne porady finansowe - Tomasz Bar - ebookPraktyczne porady finansowe - Tomasz Bar - ebook
Praktyczne porady finansowe - Tomasz Bar - ebooke-booksweb.pl
 
Niezaleznosc Finansowa
Niezaleznosc FinansowaNiezaleznosc Finansowa
Niezaleznosc Finansowazed.seo
 
Sit do ministra_gospodarki
Sit do ministra_gospodarkiSit do ministra_gospodarki
Sit do ministra_gospodarkiDagmara Lachmann
 
Niezaleznosc Finansowa
Niezaleznosc FinansowaNiezaleznosc Finansowa
Niezaleznosc FinansowaDarmowyEbook
 
Gessel danina solidarnosciowa
Gessel danina solidarnosciowaGessel danina solidarnosciowa
Gessel danina solidarnosciowaKarolina Michalak
 
FInanse osobiste i własna firma - jak je pogodzić?
FInanse osobiste i własna firma - jak je pogodzić?FInanse osobiste i własna firma - jak je pogodzić?
FInanse osobiste i własna firma - jak je pogodzić?Michał Szafrański
 
Dystrybucja pieniędzy na świecie
Dystrybucja pieniędzy na świecieDystrybucja pieniędzy na świecie
Dystrybucja pieniędzy na świecieLukas OL
 
Związkowiec 1/2022
Związkowiec 1/2022Związkowiec 1/2022
Związkowiec 1/2022BiuroOPZZ
 

Similar a Wywiad (20)

Praktyczne porady finansowe / Tomasz Bar
Praktyczne porady finansowe / Tomasz BarPraktyczne porady finansowe / Tomasz Bar
Praktyczne porady finansowe / Tomasz Bar
 
Praktyczne Porady Finansowe
Praktyczne Porady FinansowePraktyczne Porady Finansowe
Praktyczne Porady Finansowe
 
Praktyczne porady finansowe
Praktyczne porady finansowePraktyczne porady finansowe
Praktyczne porady finansowe
 
Przedziwne przypadki ZUS, czyli dlaczego warto umieć liczyć
Przedziwne przypadki ZUS, czyli dlaczego warto umieć liczyćPrzedziwne przypadki ZUS, czyli dlaczego warto umieć liczyć
Przedziwne przypadki ZUS, czyli dlaczego warto umieć liczyć
 
Drozd.biz - Mniejszy Zus i Podatki
Drozd.biz - Mniejszy Zus i Podatki Drozd.biz - Mniejszy Zus i Podatki
Drozd.biz - Mniejszy Zus i Podatki
 
Obniżanie wieku emerytalnego - Jakie będą jego skutki?
Obniżanie wieku emerytalnego - Jakie będą jego skutki?Obniżanie wieku emerytalnego - Jakie będą jego skutki?
Obniżanie wieku emerytalnego - Jakie będą jego skutki?
 
Przedziwne przypadki ZUS, czyli dlaczego warto umieć liczyć
Przedziwne przypadki ZUS, czyli dlaczego warto umieć liczyćPrzedziwne przypadki ZUS, czyli dlaczego warto umieć liczyć
Przedziwne przypadki ZUS, czyli dlaczego warto umieć liczyć
 
Obnizanie wieku emerytalnego w Polsce
Obnizanie wieku emerytalnego w PolsceObnizanie wieku emerytalnego w Polsce
Obnizanie wieku emerytalnego w Polsce
 
Apel zpp
Apel zppApel zpp
Apel zpp
 
Praktyczne porady finansowe - Tomasz Bar - ebook
Praktyczne porady finansowe - Tomasz Bar - ebookPraktyczne porady finansowe - Tomasz Bar - ebook
Praktyczne porady finansowe - Tomasz Bar - ebook
 
Niezaleznosc Finansowa
Niezaleznosc FinansowaNiezaleznosc Finansowa
Niezaleznosc Finansowa
 
Sit do ministra_gospodarki
Sit do ministra_gospodarkiSit do ministra_gospodarki
Sit do ministra_gospodarki
 
Sit do ministra_gospodarki
Sit do ministra_gospodarkiSit do ministra_gospodarki
Sit do ministra_gospodarki
 
Praktyczne porady-finansowe
Praktyczne porady-finansowePraktyczne porady-finansowe
Praktyczne porady-finansowe
 
Niezaleznosc Finansowa
Niezaleznosc FinansowaNiezaleznosc Finansowa
Niezaleznosc Finansowa
 
Gessel danina solidarnosciowa
Gessel danina solidarnosciowaGessel danina solidarnosciowa
Gessel danina solidarnosciowa
 
FInanse osobiste i własna firma - jak je pogodzić?
FInanse osobiste i własna firma - jak je pogodzić?FInanse osobiste i własna firma - jak je pogodzić?
FInanse osobiste i własna firma - jak je pogodzić?
 
Dystrybucja pieniędzy na świecie
Dystrybucja pieniędzy na świecieDystrybucja pieniędzy na świecie
Dystrybucja pieniędzy na świecie
 
Związkowiec 1/2022
Związkowiec 1/2022Związkowiec 1/2022
Związkowiec 1/2022
 
BRE-CASE Seminarium 68 - The Competitiveness of Tax Reform - Poland Agains...
 BRE-CASE Seminarium 68  -  The Competitiveness of Tax Reform - Poland Agains... BRE-CASE Seminarium 68  -  The Competitiveness of Tax Reform - Poland Agains...
BRE-CASE Seminarium 68 - The Competitiveness of Tax Reform - Poland Agains...
 

Más de ongotre

Narzędzia Web2 Doradcy Handlowego
Narzędzia Web2 Doradcy HandlowegoNarzędzia Web2 Doradcy Handlowego
Narzędzia Web2 Doradcy Handlowegoongotre
 
Notki Diigo
Notki DiigoNotki Diigo
Notki Diigoongotre
 
Synergia w blogu
Synergia w bloguSynergia w blogu
Synergia w bloguongotre
 
Deficyt czasu
Deficyt czasuDeficyt czasu
Deficyt czasuongotre
 
Polskie partie w 3D
Polskie partie w 3D Polskie partie w 3D
Polskie partie w 3D ongotre
 
Real Estate 2.0 Requests
Real Estate 2.0 RequestsReal Estate 2.0 Requests
Real Estate 2.0 Requestsongotre
 
Trulia Inman Top50 Marketing Ideas
Trulia Inman Top50 Marketing IdeasTrulia Inman Top50 Marketing Ideas
Trulia Inman Top50 Marketing Ideasongotre
 
Czynsze1
Czynsze1Czynsze1
Czynsze1ongotre
 
Czynniki3
Czynniki3Czynniki3
Czynniki3ongotre
 

Más de ongotre (11)

Narzędzia Web2 Doradcy Handlowego
Narzędzia Web2 Doradcy HandlowegoNarzędzia Web2 Doradcy Handlowego
Narzędzia Web2 Doradcy Handlowego
 
Notki Diigo
Notki DiigoNotki Diigo
Notki Diigo
 
Synergia w blogu
Synergia w bloguSynergia w blogu
Synergia w blogu
 
Deficyt czasu
Deficyt czasuDeficyt czasu
Deficyt czasu
 
Polskie partie w 3D
Polskie partie w 3D Polskie partie w 3D
Polskie partie w 3D
 
abcUPR
abcUPRabcUPR
abcUPR
 
Real Estate 2.0 Requests
Real Estate 2.0 RequestsReal Estate 2.0 Requests
Real Estate 2.0 Requests
 
Trulia Inman Top50 Marketing Ideas
Trulia Inman Top50 Marketing IdeasTrulia Inman Top50 Marketing Ideas
Trulia Inman Top50 Marketing Ideas
 
Czynsze1
Czynsze1Czynsze1
Czynsze1
 
Wagi
WagiWagi
Wagi
 
Czynniki3
Czynniki3Czynniki3
Czynniki3
 

Wywiad

  • 1. Konserwatywny Liberalizm  Michał Wojciechowski Wywiad z UPR, 2004­05­15,  http://www.upr.xt.pl/    
  • 2.   SPIS TREŚCI:  I. Podatki  II. Kapitalizm, prywatyzacja, wolny rynek  III. Sfera społeczna  IV. Państwo i bezpieczeństwo  V. Zasady moralne  VI. Sytuacja polityczna    
  • 4. Chcecie podobno znieść podatki...  Nie znieść, ale znacznie obniżyć.     
  • 5. To z czego pokryjecie wszystkie wydatki państwowe? Przede wszystkim je obniżymy! Po pierwsze przez likwidację biurokracji, ogromnego zatrudnienia w rozmaitych instytucjach państwowych, marnotrawstwa w wydatkach. Po drugie przez prywatyzację, i to nie tylko przemysłu, lecz również tych wszystkich dziedzin życia, którymi niepotrzebnie i marnotrawnie zajmuje się rząd, np. służby zdrowia, szkolnictwa, telewizji.     
  • 6. Ale wtedy trzeba będzie za wszystko płacić!  A teraz to nie? To wszystko opłacane jest przecież z naszych podatków.     
  • 7. Mamy przecież prawo do bezpłatnego i ogólnie dostępnego leczenia  Takie quot;prawoquot; do leczenia to oszukańcza propaganda. Prawie każdy od dawna za nie płaci, i to dwa razy. Raz przymusowo przez podatki, choć nie zawsze o tym wie. Drugi raz, gdy idzie do dentysty, robi okulary, załatwia szpital itd. A płaci słono, bo oprócz lekarza utrzymuje dużą i zbędną administrację. Co się stanie, gdy służbę zdrowia sprywatyzować? Wydatki danej rodziny na lekarzy, lekarstwa i ubezpieczenie szpitalne wzrosną np. o 100 zł. Jednocześnie jednak podatki obniżą się o np. 120 zł (tyle płaci dziś na resort zdrowia człowiek zarabiający netto poniżej tysiąca złotych). Przy tym lekarze lepiej zarobią ­ i nie będzie obecnych ograniczeń w dostępie do leczenia oraz marnotrawstwa.     
  • 8. Ale podatki nie są wysokie; podstawowy podatek w Polsce wynosi 19%  Tyle wynosi tylko jeden rodzaj podatku, dochodowy. Rządy są sprytne i podatki maskują. Jeden haracz nazwą podatkiem dochodowym, drugi składką na ZUS, trzeci akcyzą, czwarty cłem, piąty VAT­em, szósty abonamentem telewizyjnym...  Drugie oszustwo polega na tym, że podatki za pracownika musi przekazać pracodawca, za klienta kupiec. Żeby zwykły człowiek nie wiedział, ile z jego pensji wraca do rządu. Gdyby dostawał na pierwszego 3000 zł, a drugiego dnia by mu odbierano 2200, to by się połapał. Tak samo, gdyby dostawał za 10 litrów benzyny kwit: quot;40 zł: benzyna 12 zł, marża handlu 2 zł, podatki 26 złquot;. Ten wysoki podatek na paliwa i energię zwiększa wszystkie koszty produkcji, a więc ceny. Gdyby go znieść, ceny by mocno spadły. Na obniżce podatków zyska każdy.     
  • 9. Ale podatki płacą i powinni płacić przede wszystkim bogatsi!  Bogatszych jest bardzo mało, ich osobiste podatki to kilka procent całości. Poza tym wiele z podatków nałożonych na bogatszych i na firmy po prostu zwiększa koszty (np. właśnie paliwo; cła płacone przez importerów). Za to też w końcu zapłacą kupujący, czyli my wszyscy. Wyższe podatki dla bogatszych zmniejszają inwestycje, a tym samym zatrudnienie. Każde pół procenta podatków (ostatnio wzrosły np. opłaty na ubezpieczenia zdrowotne), to upadek kolejnych firm.     
  • 10. Ile jest w Polsce podatków?  Przeciwne dużym podatkom Centrum Adama Smitha podaje, że przez budżet przechodzi połowa pieniędzy ­ wy, że podatki sięgają łącznie trzech czwartych.  Stowarzyszenie Obrony Podatników STOP podaje sumę 74%. Chodzi mu o udział podatków w typowej pensji, wlicza też ono przymusowe opłaty na takie instytucje jak telewizja i PZU. Państwo dysponuje jednak połową wytworzonego w Polsce dochodu, gdyż nie wszyscy aż tyle płacą. Np. emeryci, rolnicy i wiele zakładów nie płaci na ZUS. Istnieją dochody mniej opodatkowane i ukryte.     
  • 11. A deficyt budżetowy? Umiarkowany deficyt pomaga pokryć wydatki państwa, kraje zachodnie go dopuszczają.  Deficyt budżetowy to pieniądze bez pokrycia. Im więcej ich rząd ma, tym bardziej spada wartość pieniędzy w naszych kieszeniach: drożej płacimy i tracimy przy oszczędzaniu. Nie powinno być go wcale, wtedy inflacja praktycznie zniknie.     
  • 12. Czy wysokie podatki nie są konieczne dla spłacenia długów państwa?  Legendarne długi zagraniczne są dużo mniejsze od tego, co rząd marnuje co roku. Prawdziwy wielki dług państwa to emerytury. Duże są też pożyczki wewnętrzne. Z powodu długów obniżka podatków nie może być tak szybka, jak by to było potrzebne. Trzeba jednak pamiętać, że przy niższych podatkach będzie więcej firm oraz pracowników, więcej będą zarabiać, gospodarka się rozrośnie ­ więcej zatem przyniesie w podatkach. Mniejsze podatki w przyszłym kraju bogatym przyniosą rządowi więcej, niż duże w biednym, jak dziś. Zatem właśnie małe podatki pomogą spłacić długoterminowy dług!     
  • 13. Czy rodziny mające więcej dzieci nie powinny mieć zniżki podatkowej?  Wszyscy powinni płacić niższe podatki, dlaczego tylko niektórzy? Jeśli podatki się kilkakrotnie zmniejszą, znaczna większość rodzin wielodzietnych sobie poradzi. Zresztą czy wolno nam zabierać pod przymusem część dochodu temu, co ma jedno, a dać temu, co ma czworo? Czy tak ma wyglądać polityka prorodzinna?     
  • 14. Czy w rejonach zagrożonych bezrobociem powinny być niższe podatki?  Obniżka podatków na pewno zlikwiduje bezrobocie. Jednak specjalne strefy ekonomiczne z małymi podatkami są podejrzane. Firma w strefie nie zapłaci podatków i uzyska duży dochód. Jak państwo myślą, czyje firmy się tam dostaną? Ta akurat firma nie zapłaci ­ ale inne będą musiały i pobankrutują.     
  • 15. Jakie podatki proponuje UPR, a jakie chce znieść?  Najgorszy jest podatek dochodowy. Zniechęca do pracy. Biedniejsi go płacą, bogatsi się często wykręcają dzięki zniżkom. W okresie przejściowym dopuścić można taki podatek, ale niższy od obecnego i jednolity dla wszystkich. Szkodliwa jest przymusowa składka ZUS, która pomniejsza pensje i czyni wiele firm nieopłacalnymi. Obecne cła zawyżają ceny i są okazją do nadużyć, podobnie akcyzy. Niedopuszczalny moralnie jest wrogi rodzinie podatek spadkowy.  Na potrzeby takie jak wojsko i policja najlepszy byłby ryczałt (czyli pogłówne), wyraźnie niższy od obecnego dochodowego. Uzasadniony jest podatek gruntowy, od nieruchomości, od eksploatacji kopalin. Póki ciąży na państwie wypłata emerytur, potrzebny też będzie umiarkowany VAT, też jednolity i prosty.     
  • 16. A jak opanować wydatki rządowe i zmniejszyć zatrudnienie w sferze budżetowej? I co się stanie z jej pracownikami?  Mnóstwo jałowej pracy wynika z realizowania niepotrzebnych przepisów. Te należy usunąć albo zmienić.  Reszta to głównie praca, którą ci sami ludzie lepiej by wykonali po prywatyzacji, np. w szkole. oni nadal będą pracować, ale gdzie indziej i lepiej. Ucierpią tylko łapówkarze i obiboki. Ponadto wiele pań zatrudnionych w biurach chętnie zostanie w domu przy dzieciach, gdy tylko dzięki niższym podatkom mąż zacznie lepiej zarabiać. Niskie podatki i pod tym względem są prorodzinne.     
  • 17. Czy w nowoczesnym społeczeństwie praca organizacyjna państwa i rozmaitych jego organów nie jest konieczna? Musi to zajmować wielu ludzi.  Tak mówią urzędnicy, ale trzeba sobie uświadomić, jak straszne są dziś przerosty biurokracji. Od 1989 roku zatrudnienie w urzędach centralnych wzrosło ze trzy razy. Stale przybywa też urzędników gminnych. A chciwe posad partie jeszcze wprowadziły powiaty. Potrzebny jest rząd z administracją, ale niewielki!  Mówiąc po marksistowsku biurokracja państwowa i samorządowa to główny wyzyskiwacz ludzi pracy. A po polsku: wróble na naszą pszenicę!     
  • 18. KAPITALIZM,  PRYWATYZACJA,  WOLNY RYNEK    
  • 19. Proponujecie dziki kapitalizm, jedni się będą bogacić, a drudzy głodować!  Proponujemy sprawiedliwy i wolny kraj, w którym każdy będzie mógł polepszać swój byt, bez opłacania haraczu na urzędników, marnotrawców i złodziei.  Podobno quot;dziki kapitalizmquot; był w Ameryce sto lat temu. W tej Ameryce do robotników trafiało w formie pensji około jednej trzeciej ceny towarów, jakie wytworzyli. Dziś ­ najwyżej jedna dziesiąta. Wzrost gospodarczy wynosił tam kilkanaście procent rocznie, tylko co pewien czas trafiał się rok kryzysu. Miliony ludzi przyjeżdżało z Europy do pracy. Dlaczego było to możliwe? Ponieważ przez kasę rządu federalnego i stanów przepływało zaledwie 7% pieniędzy. Siedem razy mniej niż w dzisiejszej Polsce, gdzie rząd wyzyskuje pracowników dużo gorzej niż legendarni kapitaliści. Dlatego chcemy niskich podatków.     
  • 20. Tak mogło być kiedyś, dziś nikt już tak nie robi  W Europie nie, dlatego zostaje ona w tyle za Azją. Natomiast równie małe podatki miał Hongkong: na skrawku ziemi powstał tam jeden z najbogatszych krajów świata, gdy w Chinach komunistycznych za płotem ludzie przymierali głodem. Niskie podatki mają Tajwan i Singapur: dlatego kraje te przez kilkadziesiąt lat ze skrajnej biedy doszły do bogactwa. Mimo iż są zagrożone przez sąsiadów i muszą utrzymać potężne wojsko. Stosunkowo niskie podatki miała Hiszpania generała Franco. Przed wojną biedna jak Polska i zniszczona, dziś jest trzykrotnie bogatsza niż my. Podobnie poszło w górę w nowszych czasach Chile. Im wszystkim się udało, uda się i nam!     
  • 21. Na kapitalizmie część zyskuje, ale większość traci  Gdzie robotnik miał lepiej: w krajach od dawna kapitalistycznych, czy w PRL? Kto do kogo jeździł na zarobek? Na wolnorynkowym kapitalizmie zyskują wszyscy, mniej sprawni ­ mniej, sprawniejsi ­ więcej. I to jest sprawiedliwe. Bo jak wszyscy mają tyle samo, nikomu się nie chce pracować więcej i lepiej. A ci najlepsi zainwestują i dadzą pracę innym.     
  • 22. Czy wasz program nie jest aby głównie dla bogatych i zdrowych?  On jest dla wszystkich, bo wszyscy skorzystają z obniżki podatków. Najszybciej zobaczyłyby korzyści małe firmy.     
  • 23. A kto straci? Bezproduktywni urzędnicy i kombinatorzy. Niektórzy będą musieli się przekwalifikować: ludzie z zakładów zbędnych, do których dziś inni dopłacają.     
  • 24. Jeśli teraz wprowadzić kapitalizm wolnorynkowy bez reguł, skorzystają tylko komuniści, którzy już się zdążyli obłowić, i innego rodzaju cwaniacy.  Kapitalizm wolnorynkowy ma twarde reguły. W państwie potrzebne są dwie rzeczy: niskie podatki i surowa sprawiedliwość, egzekwowana przez policję i sądy. U nas cwaniacy się bogacą, bo nie ma ani jednego, ani drugiego. Nie ma też ważnej cechy kapitalizmu, wolnej konkurencji. Krępują ją przepisy i monopole, pozostałe po socjalizmie, jak energetyka i telefony.  Skoro państwo nie będzie dysponowało dużymi pieniędzmi, nikt się nie obłowi tak jak dotąd, pasożytując na państwowych firmach (np. na kopalniach), ani na zamówieniach z ministerstw, województw, gmin, szpitali. Skończy się koryto.  Trzeba też wreszcie oddać to, co komuniści sowieccy i polscy zrabowali ludziom w czasie wojny i potem. Potrzebna jest reprywatyzacja.     
  • 25. Żeby reprywatyzować, trzeba będzie komuś odebrać  Dużą część majątku do reprywatyzacji dzierży państwo albo gminy. Ten zwrot nie jest kłopotliwy. Paru aferzystów kupiło od państwa majątek, wiedząc, że jest on czyjś prywatny. Czemu mamy żałować paserów? Jeśli ktoś nabył majątek podległy reprywatyzacji w dobrej wierze, z innego majątku państwowego trzeba będzie jednej ze stron wynagrodzić. Na przykład za zabrane po wojnie większe gospodarstwa i majątki bardzo łatwo oddać ziemię po pegeerach. Tego PSL i komuniści nie chcą, bo wolą, żeby ziemię za bezcen skupowali cwaniacy.  Oddać trzeba przede wszystkim dlatego, że tak jest uczciwie. Kto jest przeciw reprywatyzacji, jest przeciw przykazaniu quot;Nie kradnij!quot;. Ponadto gdy oddamy grunty, domy, starsze fabryki prawowitym właścicielom i ich spadkobiercom, powstanie potężna grupa ludzi zamożnych wrogich komunizmowi.     
  • 26. Czy odbieralibyście majątki komunistycznej nomenklatury?  Trzeba ścigać złodziei, czy to komunistów, czy innych. Policja i prokuratura zaniedbują to, choć na wiele nadużyć z ostatnich kilkunastu lat są paragrafy. Natomiast nie można szykanować tych, którzy zarobili zgodnie z przepisami i są normalnymi przedsiębiorcami. Do osłabienia pseudobiznesu nomenklaturowego wystarczy przestrzeganie prawa i reprywatyzacja.     
  • 27. Jeśli, jak proponujecie, sprywatyzować cały przemysł, wykupią go bogaci z Zachodu i zniszczą, żeby się pozbyć konkurencji  Tak bywa, jeśli sprzedaje się za tanio. Jeśli będzie licytacja, wygra raczej ten, który chce z zyskiem produkować. Można też zabezpieczyć się w ten sposób, że cudzoziemiec będzie musiał zapłacić całość gotówką, a Polak tylko część, reszta obciąży hipotekę firmy.  Jeśli w Polsce będą niskie podatki, nie zabraknie chętnych do inwestowania u nas i do wydawania u nas pieniędzy. Gdy obcy kapitał do nas napłynie, będziemy mieli z tego zysk, bo powstaną inwestycje bez kosztów z polskiej strony.     
  • 28. Jak prywatyzować, żeby było uczciwie?  Najlepiej sprzedać publicznie z licytacji, a dochód przeznaczyć na zaległości skarbu państwa, zwłaszcza na fundusz emerytalny. Natomiast przeciwni jesteśmy powszechnej prywatyzacji w formie obecnej. Czy właściciele akcji funduszy mają dziś z tego dochód!? Rzekomy właściciel nie ma też żadnej władzy nad swym majątkiem. Fundusze będą sobie żyły, robotnicy dostaną pensje, a tym bardziej dyrektorzy, ale dla akcjonariuszy nie starczy. To są po prostu firmy uspołecznione, zarządzane przez dobrze opłacanych delegatów władzy państwowej.  Możliwa jest prywatyzacja bonowa: ale nie każdemu po równo, lecz zależnie od lat przepracowanych w Polsce, żeby liczył się wkład pracy. Ale uwaga: nie może być i pełnej prywatyzacji bonowej, i funduszu emerytalnego. Nie da się wydać dwa razy tych samych pieniędzy.    
  • 29. Czy robotnicy powinni dostawać akcje swoich zakładów?  Niby z jakiej racji? Zakład zbudowano kiedyś za pieniądze ludzi z całej Polski, którzy dziś są na emeryturze, czemu więc dawać go za darmo nowemu robotnikowi? Te akcje to łapówka dla robotników, żeby nie sabotowali prywatyzacji.  Jeśli wprowadzić wolny rynek i znieść dotacje, zakłady pozbawione pomocy państwa padną  Przeciwnie, podniosą się, bo najbardziej duszą je obecne podatki, państwo dużo przeszkadza, a mało pomaga. Np. górnictwo przynosi straty, bo państwo wymusza niskie ceny węgla dla elektrowni. A jeśli zakład padnie dlatego, że pracownicy się lenią i kradną, to tym lepiej. Dlaczego dobrzy producenci mają płacić za złych?     
  • 30. Czy strategiczne sektory gospodarki nie powinny pozostać w ręku państwa?  W najpotężniejszym mocarstwie świata, USA, produkcja broni jest prywatna! Jeśli te sektory pozostaną państwowe, będą drogie i nieudolne. Właśnie je należy sprywatyzować. quot;Solidarnośćquot; broni sektorów niby quot;strategicznychquot; przed prywatyzacją, bo ma tam silne związki i liczy na ciągnięcie pomocy od państwa ­ czyli z kieszeni podatnika. Za tę pomoc płacą robotnicy małych firm na prowincji.     
  • 31. Jak prywatyzować infrastrukturę służącą całemu krajowi? Np. drogi?   Dróg istotnie sprywatyzować się nie da, bo poza autostradami trudno by ściągać opłaty za ich używanie. Pozostaną w gestii administracji i samorządów.     
  • 32. A koleje? Czy to nie to samo?  Kolej dobrze by prosperowała prywatnie, na razie się nie opłaca z dwóch powodów. Po pierwsze, musi utrzymywać tory na własny koszt, gdy konkurencja, czyli ciężarówki i autobusy, prawie nic nie płaci za drogi. Po drugie, kolej zatrudnia za dużo ludzi, zwłaszcza w administracji, co jest typowe dla firm państwowych.     
  • 33. A banki, a łączność, a energetyka?  Jeśli bank nie ma prywatnego właściciela, narażony jest na nadużycia, polegające na umyślnym udzielaniu złych kredytów. Zbyt duże będą też w nim koszty bieżące. Nadzór nad bankiem powinien polegać jedynie na zapobieganiu przestępstwom, jak wyłudzenia czy umyślne bankructwo.  Energetyka i telekomunikacja są monopolami państwowymi i dlatego są dużo za drogie. Kilowatogodzina w Bełchatowie kosztuje 4­5 groszy, u użytkownika pięć razy tyle i więcej! Telefony też zawyżają ceny. Z tego powodu wszystko drożej kosztuje, bo w każdym towarze siedzi cena energii i łączności. W tych dziedzinach trzeba natychmiast wprowadzić prywatyzację i konkurencję.     
  • 34. Czy prywatyzacja przemysłu i wolność gospodarcza nie spowodują, że wzrośnie zanieczyszczenie środowiska?  Przeciwnie, przecież środowisko niszczył najbardziej wielki przemysł socjalistyczny. U nas bardziej brudzą zakłady państwowe. Dopiero po prywatyzacji zaczną działać kary za zanieczyszczanie, gdy właściciele zapłacą je z własnej kieszeni. Wolność gospodarcza nie oznacza zresztą prawa do śmiecenia, a ochroną przyrody państwo powinno się zajmować, gdyż jest ona dobrem wspólnym.     
  • 35. SFERA  SPOŁECZNA    
  • 36. Gdyby UPR doprowadziła do nagłego zniesienia zasiłków dla bezrobotnych, ludzie by przymierali głodem!  Każdy wie, że połowa biorących zasiłki pracuje na lewo. Druga połowa znajdzie pracę, gdy firmy uwolnione od ogromnych podatków będą rozwijać produkcję i zatrudniać nowych pracowników. Nagłego zniesienia zasiłków nigdy jednak nie proponowaliśmy, gdyż są i prawdziwi bezrobotni, zwłaszcza w rejonach biedniejszych. Zasiłki należy zmniejszać stopniowo ­ w miarę poprawy sytuacji gospodarczej; przy dobrych reformach wystarczy rok­dwa. Potem pozostałby krótki zasiłek dla jedynych żywicieli rodzin. Natomiast już dziś można zmniejszyć budżety urzędów pracy. W dużych miastach te urzędy wydają dużo więcej na siebie czy na jakieś pseudokursy, niż na zasiłki!     
  • 37. Jak więc należy zwalczać bezrobocie?  Po prostu obniżając podatki. Wtedy firmom opłaca się zatrudniać, a ludziom pracować. Natomiast szkodliwe są różne dotacje i roboty publiczne. Żeby za nie zapłacić, państwo ściąga podatki. Jakiś zakład od tego pada, ludzie tracą pracę. Dlatego, że komu innemu dano pieniądze na zwalczanie bezrobocia czy zasiłek.  Pamiętajmy: zasiłków nie wypłaca państwo, ale ci, którzy pracują. Pośrednicy, czyli urzędy skarbowy i pracy, słono sobie za to pośrednictwo liczą.  Państwo w ogóle niczego nie wytwarza ani nie quot;dajequot; bezpłatnie, a jedynie zabiera wszystkim w podatkach i inaczej dzieli.     
  • 38. Jeśli podatki będą niskie, kto wypłaci emerytury? Czy UPR myśli o emerytach?  Posłowie UPR w Sejmie zawsze głosowali w obronie emerytów i rencistów. W żadnym wypadku nie wolno odbierać im należności. Wiadomo jednak, że dług państwa z tytułu emerytur jest olbrzymi i niestety długo jeszcze poprzez podatki trzeba go będzie spłacać.  W 1989 roku proponowaliśmy, żeby przy powszechnej prywatyzacji zachować na fundusz emerytalny z 30% akcji prywatyzowanych przedsiębiorstw. Dziś nie jest to możliwe, bo lepsze firmy już przeważnie sprzedano, i to zbyt tanio. Pewien fundusz może jednak przy prywatyzacji powstać. Resztę trzeba będzie opłacić z podatku ­ na przykład w formie VAT, ale niższego niż dziś.     
  • 39. Czy będzie wtedy ZUS?  Należy znieść przymus ZUS. Pieniądze tam co miesiąc wpłacane dostaną ludzie do ręki (pensja sporo wyższa!). Zrobią z tym, co uważają. Mogą opłacić składkę emerytalną w sprawdzonym funduszu (system anglosaski), mogą zainwestować w mieszkanie do wynajęcia, w działkę, w akcje... Dla rodziców licznych dzieci taką inwestycją jest ich wychowanie i wykształcenie. W ten sposób państwowy dług emerytalny zacznie maleć, a kiedyś całkiem zniknie.     
  • 40. A co z inwalidami i sierotami? Kto im w kapitalizmie pomoże? W dobrze urządzonym społeczeństwie potrzeby takie są dość małe. Np. wiele dzieci w domach dziecka ma rodziców czy krewnych, których albo nie stać na ich utrzymanie, albo są nieodpowiedzialni ­ nie zgadzają się jednak na adopcję. Gdy zmienia się warunki życia i przepisy, te dzieci wrócą do domu.  Jednocześnie ludzie pracujący i biznesmeni przy niższych podatkach będą mieli więcej na pomoc bliźnim. Już teraz dają wiele. Dlatego sądzimy, że pomoc prywatna, kościelna czy z fundacji wystarczy na potrzeby charytatywne. O pomocy państwowej wiemy, że jest w dużym stopniu rozkradana. Publiczna pomoc społeczna, która byłaby jeszcze potrzebna, powinna być organizowana i opłacana na szczeblu samorządu, gdzie można oczekiwać lepszej kontroli wydatków.     
  • 41. Czy to znaczy, że samorząd będzie miał więcej uprawnień i pieniędzy?  Tak. Z tym, że będzie to dotyczyło jego właściwych zadań. Zlikwidujemy gminną biurokrację utrudniającą ludziom życie, gdy np. budują dom. Nie będzie monopolu przedsiębiorstw komunalnych, wymuszających wysokie opłaty za wywóz śmieci itp.     
  • 42. A ubodzy chorzy? Kto im pomoże, gdy nie będzie szpitali państwowych?  Jak powiedziano przed chwilą, takie potrzeby w normalnym kraju będą dużo mniejsze, a możliwość pomocy ze strony rodziny i dobroczynności większa. Natomiast w okresie przejściowym pozostawić należy społeczną służbę zdrowia: dla emerytów i inwalidów, którzy już nabyli do niej prawo, oraz ewentualnie dla tych, którzy nadal zgodzą się ją utrzymywać, płacąc i dostając tyle, co dotąd. Myślimy, że większość wybierze prywatne ubezpieczalnie czy płacenie samemu za wizyty.    
  • 43. Czy mają sens kasy chorych?   Ta nowa biurokracja nękała lekarzy i była kosztowna, choć mimo wad ustawy o kasach zarządzała pieniędzmi lepiej niż minister! Droga pacjenta do lekarza się wydłużyła, doszły nowe opłaty. Ubezpieczenie powinno być więc dobrowolne. Musimy mieć prawo do wyboru, u kogo się ubezpieczamy. Może to być i kasa, którą zarządza władza i związkowcy, jeśli kto odważny.     
  • 44. Czemu chcecie prywatyzować szkoły? Jak szkoły będą prywatne, rodziców nie będzie stać na opłacenie nauki dzieci!  Przecież już ją opłacają, płacąc przez całe życie wysokie podatki na szkołę i co gorsza na administrację szkolną! Za naukę języka czy komputera czy biznesu płacą dodatkowo prywatnie, podobnie na różne przymusowe szkolne składki. Złe szkoły czynią korepetycje kosztowną koniecznością; to jeszcze jeden wydatek.  Proponujemy od dawna system czeku szkolnego (bon, voucher). Znieśmy więc administrację szkolną, która wchłania istotną część pieniędzy. Budżet oświaty podzielmy przez liczbę uczniów i dajmy rodzicom w postaci kwitu, którym zapłacą za szkołę. Obecnie byłoby to 200­300 złotych na miesiąc. Wtedy rodzice będą mogli wybrać lepszą szkołę: prywatną, gminną, kościelną, jaką chcą. A szkoły państwowe sprywatyzujmy, żeby powstała uczciwa konkurencja.     
  • 45. Czy bez nadzoru państwa poziom szkół się nie obniży?  Już się obniżył, mimo nadzoru, a przy tym szkoła uczy wielu rzeczy nieprzydatnych. Lepszy będzie nadzór rodziców płacących za naukę. Ponadto nadzór państwa pozbawia nas wolności. Państwo uczy dzieci, czego chce, dobiera lektury i fakty, wypacza umysły. Jak przestępstwo ściga uczenie dzieci samemu w domu!     
  • 46. Jakie będą skutki prywatyzacji telewizji? Czy nie spadnie poziom?  Przede wszystkim będzie mniej rządowej propagandy i mniej nudy. Nie będzie przymusowego abonamentu. Program będzie taki, jakiego potrzebują widzowie, a nie taki, jakiego chce rząd, grupy nacisku usadowione w mediach czy dziennikarze telewizyjni.     
  • 47. A klęski żywiołowe? Czy państwo powinno na przykład pomagać powodzianom? Według zasad wolnorynkowych chyba nie?  Jak najbardziej powinno! UPR nie chce, by państwo manipulowało gospodarką czy łupiło obywateli na rzekomo bezpłatne świadczenia. Natomiast państwo powinno i musi bronić ludzi w obliczu klęsk przekraczających możliwości indywidualne: wobec wojny, przestępczości, żywiołów. Utrzymywanie państwa to w pewnym sensie składka ubezpieczeniowa od katastrof. Widzimy jednak, że państwo, tak chętne do zabierania nam pieniędzy, powodzianom niewiele pomogło.     
  • 48. Jaka więc powinna być pomoc tego rodzaju?   Po pierwsze, konieczną i słuszną rzeczą byłoby darowanie podatków, jeśli ludzie utracili dochody, pozwalające na płacenie! Np. po powodzi przez lata będą się odbudowywać. Doraźna pomoc ratunkowa od rządu powinna mniej więcej równo docierać do wszystkich. Oprócz pomocy od państwa, czyli od nas wspólnie, istnieją odszkodowania dla ubezpieczonych. Kto płacił składki, powinien dostać więcej ­ w przeciwnym razie oznaczałoby to, że mu je ukradziono.     
  • 49. PAŃSTWO  I  BEZPIECZEŃSTWO    
  • 50. UPR żąda kary śmierci, przecież to niehumanitarne i niechrześcijańskie!  Owszem, kara śmierci jest rzeczą okropną. Niestety, można wybierać tylko między dwoma rzeczami: albo będziemy wieszać okrutnych morderców, albo zagwarantujemy im życie. W tym drugim wypadku zginie wielu ludzi niewinnych, bo mordercy mniej będą się bali kary.  W Polsce dochodzi drugi czynnik: jeśli na Ukrainie i Białorusi będzie kara śmierci, tamtejsi gangsterzy przeniosą się do nas.  Kościół katolicki z jednej strony ubolewał przez dwadzieścia wieków nad karą śmierci i prosił o ułaskawianie skazanych, ale z drugiej nie zabraniał państwu ani stosowania kary śmierci w przypadkach rzeczywiście koniecznych, ani zabijania napastników na wojnie (opiera się to na słowach św. Pawła, że władza quot;nie na próżno nosi mieczquot;). Potwierdził to ostatnio katechizm Jana Pawła II. Nie ma więc w Biblii i tradycji podstaw do rozstrzygnięcia tej sprawy raz na zawsze, nie może ona być przedmiotem dogmatu, jedynie zaleceń.     
  • 51. A gdyby wprowadzić karę naprawdę dożywotniego więzienia?  To by wystarczyło do zabezpieczenia przed złapanym już przestępcą, ale już mniej do odstraszenia innych. Ponadto po zmianie rządu na lewicowy nastąpi amnestia. Niepotrzebnie też narażamy w ten sposób życie strażników.     
  • 52. Podobno jednak kara śmierci nie obniża liczby morderstw?  Oczywiście obniża. Parę lat temu w Nowym Jorku wykonano kilka wyroków śmierci, nadając temu rozgłos. Liczba zabójstw na pewien czas bardzo spadła. Ocalały dziesiątki, a może setki ludzi.  Przeciwnicy kary śmierci wprowadzają nas tu w błąd. Amerykańskie badania dowodzące, że kara śmierci nie ma wpływu, przemilczały prostą rzecz: danego roku na 16 tysięcy zabójstw rocznie w USA przypadło tylko 40 wykonanych wyroków. Tyle oczywiście nie odstrasza. Zbrodniarze boją się wykonywania wyroków, a nie teoretycznej obecności kary śmierci w kodeksie.     
  • 53. Ale w takim razie czemu chcecie dać wszystkim dostęp do broni palnej? Przecież wtedy będzie więcej zabójstw!  Obecnie po odliczeniu policjantów i ochroniarzy broń ostrą w ręku ma w Polsce legalnie może kilkanaście tysięcy ludzi. Nielegalnie ­ dziesięć razy więcej. Jeśli każdy niekarany, zdrowy na umyśle, nie alkoholik ani narkoman, będzie miał zezwolenie na broń, na jeden pistolet w ręku przestępcy przypadnie dwadzieścia u uczciwych obywateli. Wtedy zbrodniarze będą się bali ­ i częściej będą ginąć.     
  • 54. Samoobrona nie wystarczy. Co zrobić, by policja w ogóle potrafiła schwytać groźnych przestępców?  Trzeba zwiększyć uprawnienia policji i prokuratury, by przestępcy wreszcie zaczęli się bać! Inne punkty to zwiększenie wydatków na policję, likwidacja przerostów administracyjnych, walka z korupcją, wynagradzanie za skuteczność.     
  • 55. Prokuratura i sądy często zwalniają przestępców...  Te organy państwowe, dotąd zaniedbane, też należy wzmocnić. Sędzia powinien być losowany do sprawy i nie sądzić nigdy na swoim terenie. Prokuratura wynagradzana za skuteczność zaraz się zmobilizuje. Gdyby prokuratorzy dostawali część odzyskanych pieniędzy, wykryliby wszystkie przestępstwa gospodarcze na piętnaście lat wstecz!     
  • 56. Jak do tego doprowadzić?  Przez zmianę praw. To jest fundament państwa. Obecne prawa są zbyt liczne, często niejasne i niesłuszne. Dlatego UPR chce przede wszystkim być we władzy ustawodawczej, w parlamencie, w radach. Do rządu się nie pchamy.     
  • 57. Sejm robi w Polsce złe wrażenie i nie cieszy się zaufaniem.  Niestety słusznie. Można to zmienić. Parlament jest za duży: wystarczyłoby 120 posłów i 48 senatorów. Nie mogą oni być bezkarni, gdy popełniają przestępstwa. Posłowie i senatorowie nie mogą jednocześnie należeć do rządu. Posłów należy wybierać w prosty sposób: jeden okręg ­ jeden poseł (w pierwszej turze mogą startować wszyscy, w drugiej tylko 2 najlepszych ­ ten system, proponowany przez nas od dawna, przyjęto częściowo w wyborach samorządowych).     
  • 58. A jak ma wyglądać rząd?  Mały, zajmujący się tymi dziedzinami, które są ważne dla wszystkich. Przewidujemy sześć ministerstw: spraw zagranicznych, wojska, policji, skarbu, sprawiedliwości, gospodarki gruntami i ochrony środowiska. Ministrami powinni być fachowcy, a nie przypadkowi politycy. W tych dziedzinach rząd powinien mieć władzę i być sprawny.     
  • 59. Co sądzicie o nowych województwach i powiatach?  Warto wprowadzać duże województwa odpowiadające tradycyjnym regionom, jak Wielkopolska ­ pod warunkiem, że nie naruszy to całości i bezpieczeństwa państwa. Jednak przy obecnym systemie reforma administracji oznacza głównie nowe koszty, więcej urzędników, spory kompetencyjne między powiatem a gminą i przesadzanie urzędników od jednych biurek do drugich.     
  • 60. Czy Polska powinna należeć do NATO i Unii Europejskiej?  Własna sprawna armia jest ważniejsza niż obietnice z NATO, choć taki sojusz wojskowy zwiększa bezpieczeństwo i zapobiec może wojnom wewnątrz Europy. W Unii Europejskiej narasta centralizacja i biurokracja; podatki i świadczenia socjalne są za wysokie. Jeśli nam to narzucą, nigdy się nie rozwiniemy, staniemy się kolonią. Potrzebne jest więc zbliżenie między krajami Europy, ale przy zachowaniu suwerenności i wolności państw oraz zasad moralnych. Obecna quot;Europaquot; jest domem biurokracji i propagandy, a nie chrześcijaństwa i wolności.     
  • 61. Dlaczego UPR chce armii zawodowej? Będzie ona droższa.  Przeciwnie, tańsza. Poborowi kosztują podwójnie: trzeba ich utrzymać i nie pracują w tym czasie w gospodarce. A i tak nie zdążą się wyszkolić do nowoczesnej wojny. Trzonem obecnych armii są zawodowcy: technicy w lotnictwie, czołgach i artylerii, komandosi w piechocie.  Armia zawodowa to zarazem armia ochotnicza. Kto nie chce iść do wojska, nie nadaje się do niego, nie będzie odważnie walczył.     
  • 62. Czy armia z poboru nie wychowuje do patriotycznej służby?  Przeciwnie, demoralizuje przez pijaństwo i quot;falęquot;.     
  • 63. Wojsku potrzebne są przeszkolone rezerwy na wypadek wojny  Owszem, dlatego armię zawodową można uzupełnić rezerwami typu szwajcarskiego. Pod koniec szkoły średniej letni obóz wojskowy dla wszystkich chłopców, potem kto się podejmie służby, będzie miał broń w domu i będzie czasem powoływany na ćwiczenia.     
  • 64. Jak oceniacie stan armii?  Marny. Ludzi niby sporo, ale poborowi mało zdatni, dyscyplina osłabiona, za dużo administracji, brak pieniędzy na broń i szkolenie.     
  • 65. To musi kosztować, jak to pogodzicie ze zmniejszeniem podatków?  Łączne koszty bezpieczeństwa wynoszą obecnie poniżej 10% budżetu i maleją: razem policja, sądownictwo i wojsko. Na tym właśnie zgodnie oszczędzały rządy SLD, PSL, solidarnościowe i UW. Grozi to katastrofą całego kraju. Jeśli jednak zmniejszymy inne wydatki, na obronę na pewno starczy.     
  • 66. A co ze służbami specjalnymi?  Politycy zdołali je bardzo osłabić. Sądzimy jednak, że odbudowa jest możliwa.     
  • 67. Jak się to ma do kwestii lustracji? Gdy UPR zgłaszał sławną uchwałę lustracyjną, chodziło o to, by agent UOP, podwładny jakiegoś kapitana X. nie był jednocześnie posłem ­ jak też o to, by polityk, były agent, nie był szantażowany ujawnieniem przeszłości. Sądzimy również, że obywatele mają moralne prawo wiedzieć, kto donosił do nich kiedyś do komunistycznej SB i jaki były agent kandyduje na stanowisko państwowe. Natomiast przeciwni jesteśmy ujawnianiu tajemnic wywiadu i kontrwywiadu.     
  • 69. Jaki jest stosunek UPR do wartości chrześcijańskich?  Deklaracja partii mówi jasno o ich uznaniu.     
  • 70. Dlaczego dość mało o tym UPR przypomina?  Po pierwsze dlatego, że unikamy wielkich słów. Chodzi nam o praktyczny program, który zabezpieczy realizację tych wartości. Uważamy, że pewni politycy powołujący się na chrześcijaństwo pokrywają pięknymi hasłami brak takiego programu. Po drugie, UPR jest przecież organizacją świecką a nie religijną, partią polityczną, do której należą i wierzący, i niewierzący. Uważamy, że za naszą politykę sami powinniśmy brać odpowiedzialność, bez mieszania w nią Kościoła.     
  • 71. Jakie ma być miejsce Kościoła w państwie?  Musi mieć on pełną wolność działania, nauczania, wygłaszania opinii. Skorzysta na pewno z wolności szkoły i pola do pracy charytatywnej. Państwo nie powinno się tu wtrącać. Natomiast Kościół nie powinien decydować o ustawach, obsadzie urzędów itd. To w Ameryce nazywa się rozdziałem Kościoła od państwa, a w Polsce autonomią obu sfer.     
  • 72. Czy Kościół ma prawo do zniżek podatkowych i celnych?  Jak to już zaznaczono, należy dąży do ich radykalnej obniżki dla wszystkich.     
  • 73. Co UPR sądzi o aborcji?   Nasz projekt konstytucji przewiduje ochronę życia. Dotyczy to również dzieci nienarodzonych.     
  • 74. Czy to znaczy, że UPR wprowadza do ustaw wartości chrześcijańskie?  Obrona życia ludzkiego nie jest tylko zasadą chrześcijańską. Jest to zasada etyki naturalnej, powszechnej. Tak samo, jak ochrona wolności, własności i sprawiedliwości, którą przewiduje nasz projekt konstytucji. Sądzimy, że zasady te stoją wyżej niż prawo stanowione przez parlamenty.     
  • 75. Czy poglądy ekonomiczne UPR nie stoją aby w sprzeczności z nauką społeczną Kościoła? Na pewno nie. Ochrona życia, wolności, własności, sprawiedliwości w pełni zgadza się z katolicką etyką społeczną, głoszoną przez Kościół od wieków. W nowszych czasach papież Leon XIII potępił wysokie podatki jako zamach na własność. Jan Paweł II w swoich encyklikach pochwalił sprawiedliwy kapitalizm i wolną gospodarkę. Natomiast krytykujemy tych katolików, którzy mając umysły przesiąknięte frazesami lewicowymi, rozumieją troskę Kościoła o człowieka jako zalecenie, by państwo zapewniało każdemu rozmaite świadczenia. Uznajemy głoszoną przez Kościół zasadę pomocniczości: co zapewnić może jednostka, rodzina, wspólnota lokalna, nie powinno należeć do państwa. Państwo ma tylko pomagać im w realizacji zadań. Osoba stoi przed społecznością, jednostka przed kolektywem.     
  • 76. Mało też UPR mówi o patriotyzmie  To również dlatego, że unikamy wielkich słów. Patriotyzm i chrześcijaństwo powinny stanowić wewnętrzny motyw działania, a nie zastępować program.     
  • 77. SYTUACJA  POLITYCZNA    
  • 78. Co UPR sądzi o innych partiach prawicowych?  Najczęściej nazywa się u nas quot;prawicąquot; nie tyle orientację polityczną, co moralną: patriotyczną i chrześcijańską. Jest to słuszne, prawica powinna się kojarzyć z moralną prawością. Jednakowoż takiej prawicy brakuje często istotnego wyróżnika: rzeczywiście prawicowych praktycznych poglądów na państwo i gospodarkę. Że należy szanować prawo, surowo karać przestępców, ale i redukować władzę urzędnika nad obywatelem, zakres regulacji państwowych. Chronić i poszerzać własność prywatną, a zmniejszać podatki i wydatki budżetu.     
  • 79. Gdzie jest więc prawica?  Rządy AWS (jak i obecne) uchodziły niesłusznie za prawicowe. Tymczasem w AWS mieliśmy obok haseł patriotycznych i chrześcijańskich również szkodliwe elementy lewicowe wzięte z kolektywizmu oraz socjalizmu państwowego. Chodzi o wrogi własności i odpowiedzialności osobistej postulat wpływu związkowców na zarządzanie gospodarką, o rozdawnictwo socjalne, o dopłacanie do zbędnych zakładów. W UW z kolei prawie cała czołówka była kiedyś w PZPR lub u jej sojuszników. Oficjalnie ustami Balcerowicza mówiła ta partia o trosce o gospodarkę, faktycznie była za jeszcze większym obciążeniem podatkowym. Działacze tacy jak Kuroń, Geremek czy Frasyniuk to jawni socjaliści. Mamy nadzieję, że jedni i drudzy nie wrócą już do wpływów politycznych.     
  • 80. A obecna większość?  PiS ma z prawicy troskę o przestrzeganie prawa i bezpieczeństwo państwa, ale wierzy w rozbudowany aparat państwowy i jego przydatność, nie doceniając potrzeby obniżki podatków i wolności gospodarczej. PO odwrotnie, wskazuje właściwy kierunek dla gospodarki, choć nie dość śmiało, natomiast zbyt silne jest w niej hasło quot;centrowościquot; a za słaba troska o prawo i bezpieczeństwo; są to skutki przyjęcia lewicowo­liberalnych działaczy z UW. LPR przy swej postawie patriotyczno­chrześcijańskiej ma niejasne poglądy gospodarcze.     
  • 81. A lewica?  Głosząca hasła socjalne SLD to głównie partia urzędników i przedsiębiorców wzbogaconych na dziurach w przepisach i w worku budżetowym. Już w latach 70. komuniści świetnie wiedzieli że kapitalizm jest lepszy. O ile sami będą kapitalistami. A w roku najpóźniej 1985 już postanowili oddać władzę, ale nie zaraz, lecz za parę lat, by się jeszcze wzbogacić (oddali ją przeciwnikom, których uznali za mniej groźnych: grupie Wałęsy i lewicowym quot;dysydentomquot;). PSL dzieli się na skrzydło prokomunistyczne i chadeckie, ale co do udziału we władzy i w pieniądzach dogada się z każdym. Samoobrona to warchoły typu lewicowego.     
  • 82. Czemu lewica zyskuje głosy?  Sporo ludzi może dzięki lewicy coś zyskać na układach, utrzymać posady itp. Inni mają tam kolegów, więc głosują na quot;swoichquot;. Inni mile wspominają to, co wyszarpnęli za Gierka. Inni się łudzą, że dostaną sławetne mieszkania na wiosnę, czy podwyżkę emerytury. Sami w to nie wierzą, ale przyjemnie pomarzyć. Do tego dochodzą zagrania reklamowe i opanowanie przez lewicę telewizji i radia. Lewica zawsze korzystała też ze strachu i frustracji zdezorientowanych biedaków.     
  • 83. Gdzie jest więc faktyczna lewica i prawica?  Socjalistyczne mrzonki i antyklerykalizm czynią z UP partię prawdziwie lewicową... Na przeciwnym biegunie ­ konsekwentną prawicą jest właśnie UPR.     
  • 84. Wpływy UPR są niewielkie... Jak ta partia wypadała w wyborach?  UPR uzyskał w wyborach w 1993 ponad 3%, w 1997 2%. W 2001 nasi kandydaci wystąpili na listach PO, ale Platforma ukryła ten fakt w swoich materiałach i audycjach wyborczych. Nasi zwolennicy nie wiedzieli, gdzie nas szukać i wypadliśmy słabo. Samodzielny start w wyborach do sejmików wojewódzkich przyniósł w 2002 około 2,5%, co media przemilczały (o UW, która wypadła gorzej, piszą stale). w pewnych okręgach wynik był znacznie lepszy. Start pod zmienionym szyldem PJKM w 2005 r. niestety pogorszył wyniki.  Jednak na jedną osobę, która głosowała na UPR stale spotykamy dwie­trzy takie, które popierają nasz program, lecz bojąc się quot;zmarnowania głosuquot; głosują na coś innego. Gdyby ci ludzie o sobie wiedzieli, moglibyśmy liczyć na dwa razy tyle. Wśród młodzieży sondaże wskazują nawet na 15% poparcia. Inna ciekawa wskazówka, to wyniki naszych kandydatów do Senatu. Nawet przy silnej konkurencji uzyskiwali oni ponad 5% ogółu głosów.  Mamy nadzieję zwiększyć wpływy, gdyż oszustwa lewicy i uwikłanie partii centroprawicowych w system biurokratyczny musi w końcu zniechęcić do nich wyborców. Wtedy wybiorą tych, co jak my chcą ustrój biurokratyczny obalić.     
  • 85. Póki co, wpływ UPR jest jednak mały  Wpływ bezpośredni jest mały, pośredni jednak dość znaczny. Partie, które pozyskały sympatyków programu UPR, muszą się z jej ideami liczyć. Ponadto widać, że wiele propozycji UPR przejmują inni. Gdy budowano obecny system podatkowy, tylko UPR wołało quot;mniej podatków!quot;. Dziś wielu innych również ­ choć nie wiadomo, czy szczerze.     
  • 86. A jak działacie w sprawach lokalnych?  Nie mamy wielu radnych, ale nasze propozycje wywierają pośredni wpływ na wiele samorządów. Krytykujemy też ich upolitycznienie i zbiurokratyzowanie.     
  • 87. Jakie są główne postacie UPR?   Najbardziej znani są p. Janusz Korwin­Mikke, prezes partii, oraz prezes z lat 1997­99, p. Stanisław Michalkiewicz. W latach 2002­2005 prezesem był Stanisław Wojtera. Od 2005 prezesem jest Wojciech Popiela.    
  • 88. Wielu ludzi uważa, że p. Korwin­Mikke nie jest dość poważny...  Propaganda od lat tak go ustawia, gdyż p. Mikke lubi żarty i paradoksy. Media wybierały więc żarty, a pomijały to, co mówił poważnego. Często też przedstawiano jego prywatne wypowiedzi jako opinie partii.     
  • 89. Jaka może być przyszłość prawicy w Polsce?  Polityków i wyborców o poglądach w sumie prawicowych jest całkiem sporo. Mamy nadzieję, że stronnictwa centroprawicowe postawią na zdrowe elementy swoich programów. Jeśli odrzucą panujący obecnie ustrój biurokratyczny, możliwe będzie sojusz prawicy i zwycięstwo.     
  • 90. Czy jesteście w stanie do tego doprowadzić?  Potrafimy to, gdy nas Państwo poprzecie.     
  • 91.  Człowiek może dokonywać    wyborów   i zmieniać rzeczywistość !